Kanclerz Austrii Sebastian Kurz (33 lata) spotkał się w Waszyngtonie z prezydentem Donaldem Trumpem. Jednym z tematów było stanowisko Austrii wobec rosyjskiej inwestycji gazowej – Nord Stream-2, gdzie jednym z zachodnich partnerów Gazpromu jest austriacki koncern OMV.
– On (Trump-red) wyraził się jasno, że USA występują przeciwko temu projektowi, co zresztą i tak wiemy. My opowiadamy się za tym projektem, dlatego, że jesteśmy zainteresowani w pewnym zaopatrzeniu Austrii w surowce energetyczne – mówił Kurtz w wywiadzie w austriackiej telewizji ORF (za agencją Prime).

Skomentował też zmiany w unijnej dyrektywie gazowej, które mogą utrudnić dokończenie budowy a potem funkcjonowanie dwóch nowych nitek gazociągu północnego. – W UE wreszcie jest taka mniej lub bardziej zgoda na ten projekt i będziemy dalej go realizować. Nie mamy problemu z importem gazu z USA, ale do czasu, dotąd cena gazu z Rosji jest lepsza niż z USA, Rosja jest dla nas bardziej atrakcyjnym partnerem. Myślę, że on (prezydent USA-red) jako były biznesmen, możne zrozumieć, że tutaj mamy (Austria i USA-red) różne interesy – dodał szef austriackiego rządu.

Austria jest jedynym krajem tzw. starej Unii (15 państwa), który jest już dziś całkowicie zależny od gazu z Rosji. Gazprom to jedyny dostawca surowca dla Austrii. W 2017 r OMV kupił od Gazpromu 9,14 mld m3 gazu, co stanowiło 100 procent zapotrzebowania. Gaz ten dociera do Austrii przez Ukrainę. Wiedeń wspiera Moskwę w odcięciu Kijowa od tranzytu, by gaz otrzymywać z Niemiec. Taka wierność jest nagradzana. OMV jest biznesowym partnerem Gazpromu nie tylko w projekcie Nord Stream – 2, ale ma też udziały w rosyjskich złożach i projektach na terenie Rosji. W marcu 2017 r OMV kupił blisko ćwierć (24,99 proc.) wielkiego złoża ropy i gazu w rosyjskim okręgu nieniecko-jamalskim. Zasoby tej arktycznej pustyni oceniane są na 1 bln metrów sześciennych gazu. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że Austriacy nie będą musieli też wkładać dużych pieniędzy w rosyjskie złoże. Niezbędne nakłady oceniają na 20 mln dol. rocznie, przy licencji ważnej do 2043 r. To dziesięć razy mniej niż mają wynieść roczne zyski z inwestycji, oceniane w Wiedniu na 200 mln dol. rocznie.