Od poniedziałku do środy potrwa w Wiedniu XII Europejska Konferencja Gazowa (The European Gas Conference). Wśród uczestników – członkowie kierownictw największych gazowych koncernów – Aleksandr Miedwiediew (wiceprezes Gazpromu), Wiktor Zubkow (były wicepremier teraz szef rady dyrektorów Gazpromu), Jelena Burnistrowa dyrektor generalna Gazprom export, Paul Corcoran dyrektor finansowy Nord Stream-2 AG, Mark Gyetvay (wiceprezes Novateku).

Z naszego regionu wśród zapowiedzianych mówców jest Paweł Jakubowski szef spółki Polskie LNG, Mindaugas Jusius prezes litewskiego Klaipedos Nafta, David Viduna (czeski CEZ)
Amerykański gazowy biznes reprezentują m.in.  Andrew Walker wiceprezes Cheniere amerykańskiego producenta LNG, Amos Hochstein były doradca ds enegretycznych Baraka Obamy, teraz wiceprezes innego amerykańskiego producenta gazu łupkowego Tellurian.
W konferencji nie zabraknie kierownictw europejskich koncernów OMV (gospodarz konferencji Austria), Uniper , RWE (Niemcy), Total (Francja), BP, Eni (Włochy).
Motywem przewodnim tegorocznej konferencji jest rozwój rynku LNG i wzrost popytu na gaz skroplony także w Europie. Uczestnicy będą też dyskutować o nowych alternatywach dostaw gazu do Europy, w tym z USA.

W tym roku powinna zapaść inwestycyjna decyzja w sprawie projektu LNG amerykańskiej firmy Venture Global. Zadziwiła ona rynek podpisując wielki kontrakt na dostawy surowca po rekordowo niskiej cenie 1,75 dol. za mmbtu (milion brytyjskich jednostek cieplnych).
Jeżeli Amerykanie dowiodą, że nie jest to dumping, a cena opłacalna to całkowicie zmieni to przemysł gazu skroplonego, uważają eksperci Gas Strategies cytowani przez agencję Prime. Amerykański LNG już wzbudza duże zainteresowanie zagranicznych inwestorów. W 2018 r Katarczycy zadeklarowali zainwestowanie 20 mld dol. w ciągu pięciu lat w sektor gazu łupkowego USA. W styczniu chęć kupna amerykańskich aktywów łukowych zadeklarował koncern Saudi Aramco (Arabia Saudyjska).

Główne tematy to oprócz rosyjskich gazociągów Nord Stream-2 i Turecki Potok i ich wpływu na gazowy rynek Europy, to także nowe regulacje energetyczne Unii; rola Południowego Korytarza Gazowego (system gazociągów z Azerbejdżanu do Włoch z ominięciem Rosji), a także likwidacja zależności cen gazu od cen ropy (stosują to już w rozliczeniach jedynie Rosjanie). Według raportu energetycznego BP udział rosyjskiego gazu w Europie za 20 lat osiągnie blisko 50 proc. Międzynarodowa Agencja Energetyczna ocenia to na 37 proc.