Przez dziesięciolecia Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, a także pochodzący od tej nazwy skrót PGNiG były jednoznacznie kojarzone nad Wisłą z wydobyciem ropy naftowej i gazu ziemnego. Dla niektórych były to nawet synonimy krajowych poszukiwań i wydobycia węglowodorów. Obecne władze Orlenu zdecydowały jednak, że logo PGNiG na trwałe zniknie z tego rynku. Co więcej, teraz to marka Orlen ma być znakiem rozpoznawczym w biznesie wydobywczym, mimo że do tej pory znaczyła tu znacznie mniej niż PGNiG. Dlaczego zdecydowano się na takie zmiany?
Wszystkie spółki Orlenu pod jedną marką
„Integracje w przemyśle naftowym, w tym w segmencie wydobywczym, są naturalnymi procesami i nie są niczym wyjątkowym. Po przeprowadzonych już dwa lata temu połączeniach spółek Orlen z PGNiG i Grupą Lotos, zgodnie z aktualną polityką dotyczącą jednolitej identyfikacji, Orlen dąży do unifikacji spółek z grupy Orlen pod jedną marką Orlen i koncentracji działań operacyjnych, marketingowych i zarządczych wokół tej marki” – odpowiada na nasze pytanie zespół prasowy płockiego koncernu. Przekonuje, że takie działanie nie odbiega od standardów dużych grup kapitałowych działających na całym świecie.
Unifikacja nazewnictwa w biznesie wydobywczym grupy Orlenu obejmuje nie tylko Polskę, ale też inne kraje, w tym kluczowy rynek norweski. Jeszcze we wrześniu informowano, że w tym kraju prowadzona jest działalność za pośrednictwem zależnego PGNiG Upstream Norway (w 2023 r. przejął on w ramach procesów konsolidacyjnych przeprowadzanych w koncernie norweskie koncesje dawnego Lotosu). Dziś okazuje się, że to już Orlen Upstream Norway, mimo że płocka grupa nigdy w tamtym rejonie poszukiwawczo-wydobywczym nie operowała. Kiedy dokonano zmiany, odpowiedzi nie uzyskaliśmy.
Czytaj więcej
Integracja będzie przeprowadzana w oparciu o zależną spółkę Orlen Upstream Polska. Ma ona przejąć krajowe aktywa poszukiwaczo-wydobywcze grupy do końca I połowy 2025 r. Celem jest poprawa efektywności, niższe koszty i stabilizacja wydobycia.