Wyjściu gazociągu z morza przyglądali się w poniedziałek prezydenci Rosji i Turcji, a całość odbyła się z wyszukaną pompą. „To projekt najbardziej ekologiczny i dostępny w świecie rodzaj energii. Dzięki gazociągowi Turecki Potok, Turcja stanie się poważnym europejskim hubem – mówi podczas ceremonii Władimir Putin. „Z geopolitycznego punkt projekt ten na historyczne znaczenie. Mam nadzieję, żę gazociągu ruszy w 2019 r” – wtórował Recep Erdogan.

Gazociąg do Turcji zastąpił zastopowany przez Brukselę projekt Gazociągu Południowego (South Stream). Gazprom miał zbudować dwie linie o mocy 15,75 mld m3 gazu każda. Rosjanie planowali też budowę hubu na granicy Turcji z Grecją, skąd gaz miały odbierać kraje Europy Południowej, m.in. Włochy. Jednak do dziś nie wyraziły one zainteresowania inwestowaniem w gazociąg odbiorcy.
Koszt dwóch nitek Gazprom wyceni na 7 mld dol. Spółka -córka Gazpromu South Stream Transport B.V. dostała z centrali kredyt ok. 1,9 mld dol. Gazociąg będzie biegł przez 660 km starej trasy South Stream i 250 km nowej w stronę europejskiej części Turcji.

Pierwsza nitka jest przeznaczona na wewnętrzny rynek turecki, a druga na potrzeby Europy. Tu Gazprom rozważa dwa warianty trasy – przez Bułgarię do Serbii i na Węgry lub przez Grecję do Włoch.
Kto ma za to płacić, nie wiadomo. Rosjanie niedawno zapowiedzieli, że bez gwarancji z Brukseli, budowa drugiej nitki nie ruszy.