Ropy na rynku będzie coraz więcej

Popyt na ropę naftową w przyszłym roku będzie się zwiększał szybciej niż prognozowano – uważa kartel producentów OPEC.

Publikacja: 17.12.2017 21:00

Ropy na rynku będzie coraz więcej

Foto: Bloomberg

Innego zdania jest Międzynarodowa Agencja Energii (MAE), która jest zdania, że będzie rosła przede wszystkim podaż i przynajmniej w I połowie 2018 roku na rynku pojawi się nadwyżka tego surowca.

Najczęściej powtarzającą się prognozą średniej ceny gatunku Brent jest ok. 55 dol. za baryłkę. Czyli praktycznie tyle samo, ile w 2017 r.

Dzięki producentom ze Stanów Zjednoczonych podaż ropy w listopadzie zwiększyła się o 928 tys. baryłek dziennie. I będzie rosła dalej. To znaczy, że nie mamy co się obawiać wzrostu cen tego surowca. W piątek na zamknięciu londyńskich transakcji baryłka Brenta kosztowała 63,17 dol.

MAE nie ukrywa, że to dzięki ropie łupkowej z USA nie płacimy dzisiaj po 100 dol. za baryłkę ropy, jak to było w 2014 r., ale ok. 60 dol.

„Nie jest wykluczone, że w roku 2018 wzrost podaży ropy będzie miał większe tempo niż wzrost popytu. Na razie można mówić, że ta różnica sięgnie 200 tys. baryłek ropy dziennie, nie będzie więc znacząca. Sytuacja może się zmienić w drugiej połowie roku i wystąpi deficyt tej samej wielkości. To oznacza, że rynek będzie zbilansowany” – czytamy w opublikowanej właśnie prognozie World Oil Outlook.

– Jest to ciekawy głos – stawiający pod znakiem zapytania skuteczność aktualnie podejmowanych działań OPEC, a przynajmniej odsuwający ich skuteczność w czasie. Warto jednak zaznaczyć, że pod koniec roku nie zabraknie zapewne różnego rodzaju prognoz i opinii dot. sytuacji w 2018 r. i wiele z nich będzie mogło mieć sprzeczną wymowę – uważa Jakub Bogucki, analityk e-petrol.pl. Tyle że MAE jest zazwyczaj bardzo ostrożna w swoich prognozach.

Zdaniem OPEC jednak w najbliższych latach popyt na ropę będzie rósł i w 2022 r. jej zużycie sięgnie 102,3 mln baryłek dziennie wobec 96 mln obecnie. Nie dojdzie jednak do gwałtownego wzrostu cen, właśnie dzięki amerykańskim łupkarzom, którzy do tego czasu zwiększą wydobycie o 3,8 mln baryłek.

W czasie, kiedy kartel i niezrzeszeni producenci, przede wszystkim Rosja, ograniczają wydobycie, na rynku pojawia się coraz więcej ropy z USA czy Brazylii. Do wydobycia ropy łupkowej powrócili także producenci w Argentynie i Kanadzie.

Oczekuje się, że produkcja z łupkowych złóż będzie regularnie rosła przynajmniej do 2025 r. Mało jest również prawdopodobne, że producenci z OPEC zgodnie będą przedłużać cięcia, skoro już na konferencji ministerialnej w Wiedniu odzywały się głosy o wcześniejszym zakończeniu ograniczenia wydobycia. Zdaniem MAE w tym roku dostawy z krajów niezrzeszonych (oprócz Rosji) zwiększą się o 600 tys. baryłek dziennie, w przyszłym roku będzie to już 1,6 mln, aby w roku 2022 sięgnąć nawet 2,2 mln baryłek.

„Wtedy, kiedy ministrowie z OPEC zasiedli do stołu obrad w Wiedniu, nasi amerykańscy koledzy informowali o znacznie większym od prognozowanego wzroście wydobycia w USA. Dlatego prognozujemy, że podaż z USA w 2018 r. będzie wyższa średnio o 870 tys. baryłek dziennie, niż wynosiła w tym roku. Oczywiście wiele jeszcze może się zmienić” – czytamy w prognozie MAE.

Na rynku detalicznym w Polsce na razie nie ma co się obawiać podwyżek. Obecnie w hurcie ceny spadają. Te spadki nie są jednak znaczące. W przypadku oleju obniżka w ostatni piątek wyniosła 20 zł za metr sześcienny, a w przypadku benzyn – 4 złote.

Łupki znów opłacalne

Wiosną Amerykanie wrócili do intensywnego poszukiwania złóż ropy łupkowej. Robili odwierty, ale nie uruchamiali produkcji. Postępowali tak już wcześniej, gdy ropa była tania (ok. 40 dol. za baryłkę) i nie opłacało się jej wydobywać. Ceny jednak ustabilizowały się na poziomie ok. 60 dol., co dla amerykańskich łupkarzy jest już satysfakcjonujące. Po głębokim cięciu kosztów wydobycie ropy z łupków w USA jest opłacalne, gdy cena surowca sięga 50 dol. za baryłkę.

Innego zdania jest Międzynarodowa Agencja Energii (MAE), która jest zdania, że będzie rosła przede wszystkim podaż i przynajmniej w I połowie 2018 roku na rynku pojawi się nadwyżka tego surowca.

Najczęściej powtarzającą się prognozą średniej ceny gatunku Brent jest ok. 55 dol. za baryłkę. Czyli praktycznie tyle samo, ile w 2017 r.

Pozostało 91% artykułu
Materiał Promocyjny
Raport DISE: Biometan może wesprzeć zieloną transformację Polski
Surowce i Paliwa
Azoty zredukują koszty świadczeń pracowniczych
Surowce i Paliwa
Azoty będą importować coraz więcej amoniaku
Surowce i Paliwa
Przez wzrost cen gazu ucierpią biznesy nawozowe Azotów i Orlenu
Surowce i Paliwa
Wyłom w polityce klimatycznej? Nowa Zelandia robi to jako pierwsza