– Jeżeli popatrzymy na rynek gazu, to udział który Europa dostaje z Rosji wynosi już ponad jedną trzecią. Jest oczywiście wydobycie własne, ale jest ono niewielkie. Import z Rosji pozostanie ważnym źródłem zaopatrzenia w gaz Unii, w szczególności Niemiec – oceniła Nannett Hechler-Feyderb szefowa departamentu strategii inwestycyjnej Credit Suisse w rozmowie z agencją Nowosti.
Chodzi o to, że Niemcy tracą dwa ważne dotąd źródła produkcji prądu – energetykę jądrową (po katastrofie w japońskiej elektrowni Fukushima w 2011 r Niemcy zdecydowali do 2032 r zamknąć wszystkie swoje siłownie atomowe) a także z węgla (ze względów ekologicznych). Na to miejsce ma przyjść zielona energia, ale zdaniem Credit Suisse, rozwój OZE nie jest tak dynamiczny, by udało się skutecznie zastąpić wycofywane źródła.
– A to oznacza, że w krotko i średnioterminowej perspektywie Niemcy pozostaną zależne od gazu z Rosji – dodała Nannett Hechler-Feyderb.
Natomiast Wielka Brytania anonsuje ostatnio chęć ograniczenia zakupów gazu w Rosji. Jego obecność na Wyspach rośne od paru lat (dwa lata temu Wielka Brytana zaczęła importować więcej rosyjskiego gazu niż Polska) w miarę wyczerpywana się brytyjskich złóż Morza Północnego. Wielka Brytania jest w procesie wychodzenia w Un więc po jego zakończeniu relacje ze wspólnotą będą trudniejsze. A to działa na korzyść zakupów gazu w krajach trzecich w tym w Rosji.
– Dlatego zakładamy że zmniejszane udziału rosyjskiego gazu będzie zachodzić stopniowo. Ne uważam by Wielka Brytania nagle stała sę producentem gazu netto lub zróżnicowała źródła – dodała Szwajcara.
Agencja Eurogas oszacowała, że 28 krajów Unii zwiększyło w 2017 r popyt na gaz o 6 proc. w ujęciu rocznym do 447 mld m3. Oprócz Rosji, członkowie wspólnoty kupują gaz w Norwegii – to drugi dostawca gazu na rynek Unii – 116 mld m3 w 2016 r. A także w Holandii (53 mld m3), Algierii (42 mld m3), oraz Katarze (LNG – 24 mld m3), Nigerii (LNG – 10 mld m3), Azerbejdżanie, Iranie i innych.