O tym, że koncerny energetyczne chciałyby wraz z aktywami węglowymi przenieść do NABE także tę część zadłużenia, która została zaciągnięta na modernizację starych i budowę nowych bloków energetycznych, już wcześniej informował zarząd PGE. Dług ten miałby być spłacany przez NABE z pracy tych elektrowni. W przedstawionym przez Ministerstwo Aktywów Państwowych opisie planowanej reformy sektora energetycznego nie ma jednak żadnej wzmianki o tym, co stanie się z długami koncernów. Agencja Fitch wyliczyła, że wszystkie trzy grupy: PGE, Enea i Tauron na koniec 2020 r. miały zaciągnięte kredyty i wyemitowane obligacje na łączną kwotę 32 mld zł.
Jak udało nam się ustalić, program reformy energetyki zakłada, że Skarb Państwa nie zaangażuje istotnych środków budżetowych na przejęcie od koncernów energetycznych ich aktywów – chodzi w sumie 70 bloków węglowych, a także należące do PGE kopalnie węgla brunatnego Bełchatów i Turów. Założenie jest takie, że transakcja ma przebiegać bezgotówkowo – z jednej strony do NABE przejdą aktywa węglowe, z drugiej zaś przypisane do nich zadłużenie.
Nie wiadomo jeszcze czy i w jaki sposób NABE będzie wspierane przez państwo w najbliższych dekadach. Ostatnie bloki węglowe – te najnowsze z elektrowni Opole, Kozienice i Jaworzno – mają działać do 2049 r. i będą zamykane wraz z ostatnimi kopalniami węgla energetycznego. Pomoc publiczna może okazać się konieczna, by nie dopuścić do nadmiernego wzrostu ceny energii elektrycznej.
materiały prasowe
Szczegółowy program reformy energetyki ma zostać upubliczniony w najbliższych dniach i poddany konsultacjom publicznym. Program wymaga też zatwierdzenia przez Komisję Europejską. Negocjacjami w Brukseli dotyczącymi powstania NABE i planu dotowania kopalń węgla ma zająć się Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Przed rządem także trudne zadanie przekonania do zmian związki zawodowe działające w grupach energetycznych. Na realizację programu w takim kształcie nie zgadzają się chociażby związkowcy z Tauronu.