Forbes: Orlen szóstym zagranicznym importerem ropy z Rosji

Polski koncern kupił w minionym roku mniej ropy w Rosji, ale wciąż należał do największych importerów rosyjskiego surowca.

Publikacja: 23.04.2020 11:40

Forbes: Orlen szóstym zagranicznym importerem ropy z Rosji

Foto: An employee talks to colleagues on a mobile radio at the OAO Transneft oil transfer station Starolikeyevo, in Kstovo, near Nizhny Novgorod, Russia/Bloomberg

Forbes opublikował ranking 20 największych importerów rosyjskiej ropy w 2019 r. Na czele państwowy gigant China National United Oil Corporation (Chinaoil), którego partnerem w Rosji jest Rosneft. Chińczycy kupili 39,7 mln ton ropy za 18,3 mld dol. Forbes podkreśla, że 2019 r był rekordowy, jeżeli chodzi o chiński import ropy. Państwo Środka kupiło za granicą ponad 0,5 mld ton. To o 9,5 proc. Więcej aniżeli w 2018 r.

CZYTAJ TAKŻE: Rosyjska ropa na minusie, producenci dopłacają za odbiór surowca


Na drugiej pozycji Litasco – szwajcarska spółka handlowa Łukoilu (38,3 mln t za 17,4 mld dol.), a na trzecim – Rosneft Trading należąca do Rosneft (28 mln t za 12,5 mld dol.). Czwarte miejsce zajął francuski Total (22,8 mln ton za 10,2 mld dolarów). Piątkę zamyka chińska prywatna firma СEFC (9,3 mln ton za 4,5 mld dolarów).

""

Headquarters of the OAO Rosneft oil company in Moscow, Russia/Bloomberg

energia.rp.pl


Ponadto w pierwszej dziesiątce znalazł się szwajcarska spółka handlująca surowcami Glencore. Na siódmym miejscu brytyjski QHG Trading należący do rosyjskiego bogacza Siergieja Newskiego, za nią PKN Orlen, dalej spółka zależna rosyjskiej Tatneft – Trading Tatneft Europe. Dziesiątkę zamyka oddział handlowy Royal Dutch Shell – Shell Trading.


Jeżeli z zestawienia wykluczyć rosyjskie spółki handlowe należące do największych producentów rosyjskiej ropy – Rosneft i Łukoilu, to Orlen był w minionym roku szóstym importerem rosyjskiego surowca na świecie.

Forbes podaje, że Orlen kupił 8,3 mln ton rosyjskiej za 3,6 mld dolarów, co oznacza cenę za baryłkę 59,9 dolara. Dla porównania chiński lider zapłacił za baryłkę rosyjskiej ropy drożej od Orlenu – 63,1 dol., francuski Total 61,1 dol., chiński CEFC – 67,1 dol., Glencore – 62,9 dol. Najtaniej importowała brytyjska spółka – 58,3 dol. Najdrożej Sachalin Energy – 72,5 dol. Należąca do Gazpromu, Royal Dutch Shell oraz japońskich Mitsui i Mitsubishi.

""

Bloomberg

energia.rp.pl


Forbes podkreśla, że kierownictwo Orlenu w 2019 r zapowiadało zmniejszenie zakupów w Rosji i rzeczywiście import do Polski był niższy o 2,7 mln ton, a suma kontraktów – mniejsza o 1,7 mld dol. Magazyn przypomina, że w 2019 r Orlen był jednym z największych poszkodowanych przez awarię ropociągu Przyjaźń, kiedy to wskutek zabrudzenia w Rosji surowca chlorem organicznym, rurociąg nie pracował przez ponad miesiąc.


„PKN Orlen pracuje z rosyjskimi koncernami długie lata. Prezes Rosneft Igor Sieczin określił to partnerstwo jako „sprawdzone przez lata”. Jednak w 2019 r Orlen znalazł się wśród klientów, którzy ponieśli straty w wyniku zanieczyszczonej ropy w rurociągu Przyjaźń. Członek zarządu Zbigniew Leszczyński zapowiedział, że koncern zamierza ograniczyć zakupy ropy w Rosji” – przypomina Forbes.

Forbes opublikował ranking 20 największych importerów rosyjskiej ropy w 2019 r. Na czele państwowy gigant China National United Oil Corporation (Chinaoil), którego partnerem w Rosji jest Rosneft. Chińczycy kupili 39,7 mln ton ropy za 18,3 mld dol. Forbes podkreśla, że 2019 r był rekordowy, jeżeli chodzi o chiński import ropy. Państwo Środka kupiło za granicą ponad 0,5 mld ton. To o 9,5 proc. Więcej aniżeli w 2018 r.

CZYTAJ TAKŻE: Rosyjska ropa na minusie, producenci dopłacają za odbiór surowca

Pozostało 81% artykułu
Materiał Promocyjny
Raport DISE: Biometan może wesprzeć zieloną transformację Polski
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Surowce i Paliwa
Azoty zredukują koszty świadczeń pracowniczych
Surowce i Paliwa
Azoty będą importować coraz więcej amoniaku
Surowce i Paliwa
Przez wzrost cen gazu ucierpią biznesy nawozowe Azotów i Orlenu
Surowce i Paliwa
Wyłom w polityce klimatycznej? Nowa Zelandia robi to jako pierwsza