Dobry czas na zmiany
Według ekspertów pandemia koronawirusa powinna dać zarządom firm węglowych impuls do działania. – Obecne problemy polskiej gospodarki mogą być pretekstem do wprowadzenia koniecznych zmian w górnictwie, w tym do zamknięcia kilku kopalń. Z pewnością mamy do czynienia ze spadkiem zapotrzebowania na węgiel i to nie tylko w ostatnich tygodniach, ale już wcześniej. Przewidywania na najbliższe lata też nie są dla kopalń pomyślne – argumentuje Michał Sztabler, analityk Noble Securities. Zaznacza, że zapotrzebowanie na energię elektryczną w Polsce będzie rosło, ale rynek węgla będzie się kurczył. Gospodarka staje się coraz mniej energochłonna, a odnawialne źródła energii rozwijają się bardzo dynamicznie. Wzrost cen prądu dodatkowo stymuluje firmy do redukcji jego zużycia i budowania własnych, nisko- lub zeroemisyjnych źródeł energii. – W takim otoczeniu utrzymywanie obecnego poziomu produkcji węgla nie ma sensu – wyjaśnia Sztabler. I dodaje: – Z jednej strony pandemia może ułatwić zamykanie kopalń, bo nie ma ryzyka wyjścia górników na ulice. Z drugiej strony Unia Europejska może przymknąć oko na ewentualne wsparcie górnictwa z publicznych pieniędzy, co rząd może tłumaczyć ratunkiem przed skutkami koronawirusa.
Z naszych informacji wynika, że zamknięcie najsłabszych kopalń jest na Śląsku brane poważnie pod uwagę. Do tego jednak potrzebne są polityczne decyzje w Warszawie, a ostatnio nadzór nad branżą przejął osobiście szef ministerstwa aktywów państwowych Jacek Sasin. We wtorek resort nie odpowiedział na nasze pytanie, jaki ma plan na uzdrowienie sytuacji w polskim górnictwie. W kuluarach mówi się natomiast o tym, że do wyborów prezydenckich, które – póki co – wciąż planowane są na maj, żadne decyzje nie zostaną ogłoszone. Do tego czasu górnicze związki zawodowe mogą natomiast próbować wynegocjować własne warunki restrukturyzacji branży. Związkowcy już przed Świętami Wielkanocnymi wysłali list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z prośbą o wsparcie. Żądali przy tym zwiększenia produkcji energii z surowca pozyskiwanego na Śląsku do maksymalnego poziomu. Miało to zapewnić zbyt dla polskiego węgla.
Mineworkers return head lamps and safety equipment at the end of the shift at the Krupinski coal mine, in Suszec, Poland, on Friday, Sept. 18, 2009./Bloomberg
Foto: energia.rp.pl
Drogi surowiec
Tymczasem ceny polskiego węgla są dziś zdecydowanie wyższe niż w europejskich portach. W lutym średnia cena tego surowca dla krajowych elektrowni kosztowała 76,56 dolarów za tonę, zaś cena węgla energetycznego w europejskich portach spadła pod koniec lutego do niespełna 46 dolarów za tonę. To przekłada się na hurtowe ceny energii elektrycznej – najwyższe spośród krajów ościennych.