Białoruskie władze szukają alternatyw dla ropy z Rosji, która z roku na rok staje się coraz droższa. W czwartek Aleksandr Łukaszenko mówił o wykorzystaniu terminalu w Gdańsku, jako „najwygodniejszej drogi dostaw ropy przez Polskę na Białoruś”. Zaraz potem zaproponował Ukrainie, przetaczanie ropy na potrzeby białoruskich rafinerii i odbieranie wyprodukowanych tam benzyn i innych produktów naftowych: „nasi biznesmeni kupili jakąś nitkę (rurociągu-red) Prikarpat Zapad Trans i przetłoczyli tamtędy już partię 8 tys. ton”
W piątek wiceminister Kazachstanu zapowiedział, że do końca tego roku Białoruś może podpisać z Kazachstanem umowę na dostawę ropy i produktów naftowych. Mińsk ma kupować rocznie 3,5 mln ton, z czego ropa stanowić będzie połowę. Warunek Kazachowie stawiają jeden – zakaz reeksportu.
Norwegia i inni
Na początku tego roku białoruski dyktator polecił rządowi analizę możliwości importu ropy spoza Rosji (Norwegia, Arabia Saudyjska). W wypadku ropy z Norwegii w grę wchodzą porty republik nadbałtyckich. „Postawiłem zadanie: otworzyć alternatywne dostawy ropy przez porty nadbałtyckie. Jeżeli Litwini się nie zgodzą – z Łotyszami umówcie się, by kupować tę ropę. Będziemy ją przerabiać u siebie i zaopatrywać republiki nadbałtyckie” – cytowała Aleksandra Łukaszenkę agencja Belta. Dziś Łukaszenko zapewnia: Mamy trzy warianty dostaw ropy do naszych rafinerii a do tego modernizujemy te rafinerie. Będą już dochodowe, kiedy kupimy drogą ropę nad Morzem Śródziemnym lub Czarnym lub nad Bałtykiem.
Czy na pewno? Łukaszenko twierdzi, że dwie rafinerie Białorusi – Naftan w Nowopołocku i Mozyr mogą przerobić 25 mln ton ropy rocznie. Import z Rosji to 20-21 mln t rocznie, własne wydobycie 1,7 mln ton (dane białoruskie w tego roku). To razem niecałe 22-23 mln ton.
W 2018 r białoruskie rafinerie wyprodukowały ok. 11 mln ton paliw i produktów naftowych. Dzięki temu, że Białoruś kupuje rosyjską ropę poniżej ceny rynkowej, paliwa sprzedaje też taniej od konkurencji. Popyt jest więc duży. Głównymi odbiorcami jest Polska, Niemcy i Ukraina. Mazut (28 proc. eksportu paliw) trafił głównie do Singapuru, a benzyny (22 proc. eksportu) do Afryki, Ameryki Łacińskiej i USA. Na polskich stacjach paliw około 13 proc. sprzedanego w minionym roku oleju napędowego pochodziło z importu z Białorusi.
Aleksander Łukaszenko, prezydent Białorusi
„najwygodniejsza droga dostaw ropy na białoruś prowadzi przez Polskę” – stwierdził łukaszenko