– Skokowy wzrost popytu na rosyjskie obligacje w końcu lutego 2019 r mógł być pochodną dodatkowych zakupów ze strony inwestorów z Wenezueli – uważa Richard Sigal analityk rozwijających się rynków Manulife Asset Management. Firma zarządza aktywami wartymi 364 mld dol., przypomina gazeta RBK. Analityk dodaje, że na dany moment zakupy z Wenezueli noszą spekulacyjny charakter. Jednak wniosły istotny wkład we wzrost popytu na rosyjskie papiery, które nie cieszą się powodzeniem, odkąd USA wprowadziły swoje sankcje. Wenezuela kupując rosyjskie obligacje, ucieka od amerykańskich restrykcji, które uderzają w każdy wenezuelski aktyw w bankach USA.

Analitycy także innych firm zgadzają się, że popyt napędziły zakupy z Wenezueli. Zwracają uwagę, że zbiegły się w czasie ze sprzedażą państwowego złota Turcji i ZEA przez reżim Maduro. Lokaty w rosyjskie papiery to także wyraz lojalności Caracas wobec swojego największego sojusznika i głównego (obok Chin) kredytodawcy. Reżim Maduro jest coraz bliższy upadku. W kraju od tygodnia trwa blackout spowodowany awarią największej elektrowni wodnej w kraju. W czwartek Maduro, z braku prądu, odwołał zajęcia we wszystkich szkołach w kraju, po raz siódmy z rzędu.