Czas żegnać się z tanimi paliwami. Ceny ropy ostro w górę po ataku na Izrael

Nie spełniły się prognozy analityków. Rynek ropy naftowej nerwowo zareagował na atak Hamasu na Izrael. A w szczególności na oświadczenia, że za atakami Hamasu stoi Iran.

Publikacja: 09.10.2023 09:24

Czas żegnać się z tanimi paliwami. Ceny ropy ostro w górę po ataku na Izrael

Foto: Bloomberg

Jeszcze w ostatnią niedzielę analitycy wskazywali, że reakcja na ataki Hamasu będzie bardzo umiarkowana, bo ani w Izraelu, ani w Strefie Gazy ropa nie jest wydobywana.

Tymczasem ceny ropy Brent na otwarciu poniedziałkowych transakcji wystrzeliły w górę o 5,2 proc., do 89 dol. za baryłkę, by potem nieco się wycofać - i o 8.30 czasu środkowoeuropejskiego spadły do 87,50 dol, nadal prawie 3 proc. więcej, niż wynosiło piątkowe zamknięcie.

Czytaj więcej

Izrael w ogniu i krwi. „Gdzie była armia? Gdzie było potężne państwo?”

Skomplikowana sytuacja

Wyraźnie umocniły się także obawy, że konflikt może wywołać większą niepewność w regionie i doprowadzić do egzekwowania sankcji na ropę z Iranu. Jak wiadomo, irańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poparło działania Hamasu, określając je mianem „aktu samoobrony”.

Ten konflikt może jeszcze bardziej skomplikować sytuację na Biskim Wschodzie i utrudnić negocjacje Stanów Zjednoczonych z Arabią Saudyjską, które między innymi miały doprowadzić do zwiększenia dostaw ropy na światowe rynki. Rezerwowe moce Saudyjczyków wynoszą w tej chwili 3 mln baryłek dziennie.

Ropa wyraźnie podrożała po tym, jak przedstawiciele Hamasu ujawnili, że to funkcjonariusze irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji pomogli im zaplanować niespodziewany atak na Izrael. Na tę informację natychmiast zareagował sekretarz stanu USA, Antony Blinken. W CNN powiedział on jednak: "Nie widzieliśmy jeszcze dowodów na to, że Iran kierował tym konkretnym atakiem lub za nim stał".

Czytaj więcej

Orlen zachwiał konkurencją, ale nikt nie chce głośno go oskarżać

Irańskie sankcje

– Nasze obawy dotyczą głównie dostaw i eksportu ropy z Iranu – komentuje Vivek Dhar, analityk ds. górnictwa i surowców energetycznych w Commonwealth Bank of Australia, cytowany przez dziennik „Financial Times”. Jego zdaniem, gdyby Amerykanie potwierdzili udział Korpusu w palestyńskim ataku, następnym krokiem Waszyngtonu byłoby zaostrzenie – poluzowanych ostatnio nieformalnie  zasad dotyczących eksportu irańskiej ropy. Doprowadziłoby to do wzrostu notowań ropy do poziomu przynajmniej 100 dolarów za baryłkę.

– Wzrost ryzyka geopolitycznego na Bliskim Wschodzie mocno wspiera ceny ropy  czytamy też w nocie do klientów analityków ANZ Bank. Z kolei Goldman Sachs wskazuje na dwie potencjalne konsekwencje ataku Hamasu: utrudnienia w próbach normalizacji stosunków między Arabią Saudyjską i Izraelem, tak silnie promowane przez USA, oraz zmniejszenie dostaw irańskiej ropy. Oba te czynniki wpłyną niekorzystnie na rynek.

Z kolei prognoza e-petrol.pl dla krajowego rynku na początek tygodnia przewiduje podwyżki w hurtowych cennikach rafinerii, chociaż ich skala cały czas powinna być niewielka. Z dwóch powodów: obniżek Orlenu, które doprowadziły do deficytów paliwa w handlu detalicznym i konfliktu Hamas-Izrael – z niskimi cenami paliw możemy się pożegnać.

Jeszcze w ostatnią niedzielę analitycy wskazywali, że reakcja na ataki Hamasu będzie bardzo umiarkowana, bo ani w Izraelu, ani w Strefie Gazy ropa nie jest wydobywana.

Tymczasem ceny ropy Brent na otwarciu poniedziałkowych transakcji wystrzeliły w górę o 5,2 proc., do 89 dol. za baryłkę, by potem nieco się wycofać - i o 8.30 czasu środkowoeuropejskiego spadły do 87,50 dol, nadal prawie 3 proc. więcej, niż wynosiło piątkowe zamknięcie.

Pozostało 86% artykułu
Ropa
Kreml tworzy groźny megakoncern naftowy. Putin przejmuje kontrolę
Ropa
Pożegnanie z ropą nie nastąpi tak szybko
Ropa
Oligarcha wieszczy bardzo tanią ropę z powodu wygranej Trumpa
Ropa
Stoją trzy rafinerie w Rosji. Nie mają części na remont
Materiał Promocyjny
Ładowanie samochodów w domu pod każdym względem jest korzystne
Ropa
Ostry spadek cen ropy. Rynek odetchnął po izraelskim ataku