Ceny paliw drastycznie nie wzrosną. Na razie

W najbliższych dniach analitycy spodziewają się co najwyżej kilkunastogroszowych podwyżek na każdym litrze benzyny i diesla.

Publikacja: 30.12.2022 03:00

Ceny paliw drastycznie nie wzrosną. Na razie

Foto: energia.rp.pl

Jeszcze kilka dni temu wielu uczestników rynku wyrażało obawy, że w związku z wchodzącymi w życie od nowego roku podwyżkami podatków przyjdzie kierowcom płacić za paliwa dużo więcej niż dotychczas. Obawiając się realizacji takiego scenariusza, przedstawiciele rządu zaczęli słać na rynek sygnały, że nie dopuszczą do tego.

Wtórował im Daniel Obajtek, prezes Orlenu, dominującego na polskim rynku sprzedawcy paliw. Na antenie TVP Info przekonywał, że wyższe podatki nie powinny mieć istotnego wpływu na paliwa na stacjach koncernu i że ten zrobi wszystko, żeby ceny były na podobnym poziomie jak dotychczas. Co więcej, przestrzegł przed paniką przed końcem roku i zachęcał do korzystania ze stacji Orlenu jak dotychczas, czyli wtedy, kiedy będzie potrzeba uzupełnienia baku. Ta wypowiedź przynajmniej chwilowo uspokoiła obawy rynku.

Czytaj więcej

Mariusz Janik: Gdy diesel zadrży ostatni raz

Wysokie marże

– W związku ze składanymi ostatnio deklaracjami przez przedstawicieli rządu i prezesa Orlenu myślę, że od nowego roku nie zaobserwujemy drastycznych podwyżek cen paliw na krajowych stacjach. Prawdopodobnie średni poziom cen będzie co najwyżej o kilka groszy wyższy lub niższy od tego, co dziś obserwujemy – mówi Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z e-petrol.pl. To może oznaczać, że kierowcy będą płacić około 7,66 zł za litr diesla, 6,53 zł za benzynę Pb95 oraz 2,9 zł za autogaz.

W związku ze wzrostem podatku VAT na paliwa z 8 proc. do 23 proc. oraz opłaty paliwowej o 13,3 proc. diesel i benzyny powinny teoretycznie podrożeć o około 1 zł na litrze. Dziś taki scenariusz wydaje się jednak mało realny. – Poza zapewnieniami decydentów o tym, że zrobią wszystko, aby ceny istotnie nie wzrosły, duże znaczenie odgrywają stosunkowo wysokie marże osiągane ostatnio przez stacje na sprzedaży paliw. Teraz wynoszą kilkadziesiąt groszy na litrze, podczas gdy wcześniej zazwyczaj sięgały kilkunastu groszy – twierdzi Bogucki.

Z danych e-petrol.pl wynika, że dziś marża detaliczna wynosi 0,29 zł na oleju napędowym, 0,21 zł na benzynie Pb95 oraz 0,24 zł na autogazie. Rzeczywiste marże są zapewne większe, bo te wyliczane przez analityków uwzględniają oficjalne cenniki, czyli bez rabatów, które udzielane są stacjom m.in. w zależności od ilości kupowanego paliwa. Czynnikiem powstrzymującym właścicieli stacji przed dokonywaniem istotnych podwyżek mogą dziś być też obawy związane z ewentualnym spadkiem popytu będącym następstwem pojawienia się na rynku nieakceptowalnych przez kierowców cen.

Czytaj więcej

Paweł Borys: Szokowa podwyżka cen benzyny? Okaże się w przyszłym tygodniu

Deficyt diesla

W najbliższych miesiącach prawdopodobnie utrzyma się jednak stosunkowo duża dysproporcja pomiędzy cenami diesla a cenami benzyn. Dziś w przypadku ON i Pb95 różnica wynosi 1,13 zł na litrze i 0,4 zł w porównaniu z Pb98. Tymczasem przed wrześniem 2021 r. diesel był tańszy niż którykolwiek rodzaj benzyny.

– W lutym wchodzi w życie embargo na import diesla z Rosji do UE, co spowoduje że braki tego paliwa na rynku mogą być jeszcze większe niż obecnie. Z drugiej strony europejskie rafinerie nie mają mocy, aby istotnie zwiększyć jego produkcję, a wzrost importu z alternatywnych kierunków jest mocno ograniczony – uważa Bogucki. Jego zdaniem, jak z tą sytuacją poradzą sobie stacje, będzie można coś powiedzieć dopiero bliżej lutego.

W niedawnym raporcie Michał Stajniak, starszy analityk w XTB, przypomniał, że na świecie zaczęto odchodzić od produkcji diesla na rzecz benzyny. Co więcej, olej napędowy w stosunkowo dużych ilościach importowano z Rosji. Rosyjski atak zbrojny na Ukrainę i będące tego konsekwencją embargo nałożone na najeźdźcę już mocno bije w ceny. Co więcej, sama wojna oznacza wzrost zużycia diesla m.in. ze względu na większe jego stosowanie do celów grzewczych i do produkcji prądu.

Z ostatnich danych wynika, że po trzech kwartałach konsumpcja diesla wyniosła w Polsce 16,7 mln m sześc. i była o 2 proc. wyższa niż w tym samym czasie 2021 r. Co ważniejsze, udział importowanego paliwa wynosił około jednej trzeciej całkowitego zapotrzebowania.

Jeszcze kilka dni temu wielu uczestników rynku wyrażało obawy, że w związku z wchodzącymi w życie od nowego roku podwyżkami podatków przyjdzie kierowcom płacić za paliwa dużo więcej niż dotychczas. Obawiając się realizacji takiego scenariusza, przedstawiciele rządu zaczęli słać na rynek sygnały, że nie dopuszczą do tego.

Wtórował im Daniel Obajtek, prezes Orlenu, dominującego na polskim rynku sprzedawcy paliw. Na antenie TVP Info przekonywał, że wyższe podatki nie powinny mieć istotnego wpływu na paliwa na stacjach koncernu i że ten zrobi wszystko, żeby ceny były na podobnym poziomie jak dotychczas. Co więcej, przestrzegł przed paniką przed końcem roku i zachęcał do korzystania ze stacji Orlenu jak dotychczas, czyli wtedy, kiedy będzie potrzeba uzupełnienia baku. Ta wypowiedź przynajmniej chwilowo uspokoiła obawy rynku.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Paliwa
Rosja zwiększa import paliwa z Białorusi. Ukraińskie drony zatrzymały rafinerię
Paliwa
Ile będą kosztowały paliwa na święta? Od kiedy szykować się na podwyżki
Paliwa
Do Wielkanocy ceny paliw na stacjach mogą się zmienić o kilka groszy
Paliwa
Dodatków bio w benzynach i oleju napędowym przybywa
Paliwa
Taśmy Daniela Obajtka. Prawicowy dziennikarz prosił o pracę dla żony i ojca