Premier Węgier odbył w czwartek błyskawiczną wizytę w Serbii. Spotkał się tam z prezydentem Aleksandarem Vučiciem – innym prorosyjskim politykiem europejskim. Jedyna rafineria Serbii – NIS, została zamknięta w tym tygodniu z powodu sankcji USA, które zobowiązały firmy Gazpromu do zbycia swoich akcji w serbskich zakładach.
MOL i arabscy przyjaciele Serbii
Swojego ministra spraw zagranicznych Pétera Szijjártó węgierski premier wysłał do Bułgarii i Rumunii na negocjacje w sprawie „współpracy energetycznej”. O jaką współpracę chodzi? W obu tych krajach znajdują się rafinerie objętego sankcjami USA Łukoilu. Władze obu krajów przygotowały już prawny grunt pod ich nacjonalizację. Deklarują, że nie zgodzą się na sprzedaż rosyjskich udziałów firmom z nimi powiązanym. Prościej sprawa wygląda w Serbii, której prezydent także jest zwolennikiem reżimu Putina.
W Serbii Orbán powiedział dziś dziennikarzom, że Węgry „z chęcią” nabyłyby udziały w NIS. Zaznaczył, że decyzja w tej sprawie pozostaje „wyłącznie” w gestii Serbii, donosi Bloomberg. Prezydent Serbii Aleksander Vučić przyklasnął węgierskiemu pomysłowi: „Nie jesteśmy komunistami; nie odbieramy nikomu majątku. Rosja sama decyduje, komu chce sprzedać. MOL, Węgry i nasi arabscy przyjaciele – zawsze witamy ich jako inwestorów”.
Bułgaria i Rumunia nie chcą Węgrów
Gergely Gulyas, przedstawiciel biura Orbána doprecyzował, że węgierska spółka naftowo-gazowa MOL prowadzi rozmowy z Serbią na temat pozbycia się Gazpromu i wznowienia dostaw paliw dla NIS. „Negocjacje trwają. NIS jest zainteresowany zakończeniem rosyjskiej własności, ponieważ jest to przyczyną trudności gospodarczych spowodowanych sankcjami. (…) To dobra okazja biznesowa dla MOL – dodał Gulyas.
Czytaj więcej
Ostatnie duże europejskie aktywo Gazpromu - objęta sankcjami NIS - największa firma paliwowa Serb...