Podczas dzisiejszych notowań kurs amerykańskiej ropy naftowej gatunku WTI wahał się w przedziale 76,35-73,61 dolarów za baryłkę i był zbliżony do tego z początku roku. Podobne jest jeśli przeliczyć go na polską walutę. Mimo to ceny paliw na stacjach do poziomów ze stycznia mają jeszcze daleko.

Dziś średnie ceny diesla wynoszą 7,79 zł za litr i 6,59 zł za benzynę Pb95. Na początku roku było to 5,77 zł i 5,73 zł. Czy i kiedy mogą je osiągnąć? - Mocno spadający kurs ropy wyrażony w dolarach, a jeszcze bardziej wyrażony w złotych, niewątpliwie jest przesłanką do tego aby ceny paliw płynnych na polskich stacjach spadały. Myślę, że w tym tygodniu będzie to kilka groszy na każdym litrze - mówi Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol.pl.

Czytaj więcej

Do salonów samochodowych wrócą wyprzedaże rocznika

Jego zdaniem teoretycznie ceny paliw mogłyby spadać znacznie bardziej, ale analizując wcześniejsze zmiany zachodzące na rynku hurtowym i ich przełożenie na rynek detaliczny trudno o takie prognozy. Co więcej trzeba pamiętać, że od nowego roku mają znowu obowiązywać zawieszone wcześniej podatki VAT i akcyza i być może z tego powodu dziś firmy są niechętne do dokonywania głębszych obniżek.

- Gdyby dziś zaczęły obowiązywać zawieszone podatki, to do ceny każdego litra kupowanego na stacjach diesla trzeba by dodać 1,08 zł i 0,92 zł do benzyny Pb95. Te wartości do końca roku mogą się jednak istotnie zmienić, gdyż czekają nas dwa ważne wydarzenia, które mogą mieć duży wpływ na sytuację na rynku - twierdzi Bogucki. Chodzi o zbliżające się grudniowe posiedzenie państw OPEC w sprawie przyszłego wydobycia ropy oraz wchodzące w życie od 5 grudnia unijne embargo na import morski rosyjskie ropy.