Wyniki postępowania rozstrzygającego dla obszarów 14.E.1, 14.E.2, 14.E.3, 14.E.4, 46.E.1 oraz 45.E.1 zostaną ogłoszone najpóźniej w maju 2023 r.
Tauron ma chrapkę na więcej Bałtyku
Na wskroś ambitnie przedstawiają się także plany Tauron, partner PGE na jednej lokalizacji. Jak podkreśla firma, zgodnie z założeniami Zielonego Zwrotu, celem firmy jest udział w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej z partnerami strategicznymi oraz – co jest nowością – własny rozwój do 1 GW mocy zainstalowanej do 2030 r. „Każdy z projektów budowy Morskich Farm Wiatrowych rozwijanych przez Grupę Tauron podlega odrębnym analizom m.in. w zakresie pozyskania ewentualnych partnerów dla zapewnienia skutecznej realizacji przedsięwzięcia oraz optymalizacji struktury finasowania w tym zapotrzebowania na kapitały własne dedykowanych dla projektów spółek” – informuje nas firma.
Pytana o możliwe partnerstwa firma podkreśla, że decyzje w zakresie pozyskania potencjalnych partnerów zapadają na odpowiednich etapach projektu. „O nawiązaniu współpracy o charakterze strategicznym informujemy zgodnie z zasadami komunikacji spółek giełdowych” – przypomina Tauron. Zapytaliśmy czy firma planuje rozwoju jednego z projektów samodzielnie. Jej zdaniem realizacja projektów Morskich Farm Wiatrowych poprzez własny rozwój jest korzystna, ze względu na możliwość skutecznej realizacji strategii grupy w odniesieniu do planowanego wzrostu mocy zainstalowanej na Morzu Bałtyckim. „Samodzielna realizacja projektów pozwala na uzyskanie optymalnego zwrotu z inwestycji w okresie ich eksploatacji, co przekłada się na zapewnienie stabilności finansowej Grupy. Ponadto, samodzielny development projektów w największym stopniu pozwala rozwijać i zatrzymywać kompetencje w tym zakresie w ramach Grupy Tauron.” – argumentuje firma, która dotychczas jednak samodzielnie nie wystąpiła o żadną z lokalizacji. Mimo to, firma dodaje, że weryfikuje również możliwość nawiązania partnerstw strategicznych i kapitałowych celem realizacji projektów w różnych formułach. Pytany o finansowanie projektów offshore Tauron wskazuje, że na bieżąco analizuje dostępne opcje finansowania inwestycji, by maksymalnie wykorzystać fundusze przeznaczone na transformację. W kwestii ew. pomocy publicznej przy realizacji takich projektów firma podkreśla, że jest za wcześnie na taką jednoznaczną ocenę. „Mając na względzie wysoką zmienność sytuacji makroekonomicznej, w tym wynikającą z sytuacji geopolitycznej, trudno dziś jednoznacznie odnieść się do kwestii pomocy publicznej. Grupa prowadzi analizy w zakresie zapewnienia skutecznej realizacji rozwijanych projektów offshore, w tym zakresie ewentualnego wsparcia tych inwestycji” – podkreśla Tauron. Przypomnijmy, że kolejne projekty farm na Bałtyku w ramach tzw. drugiego rzutu, będą już rywalizować w aukcjach za 2 i 4 lata. Pierwsze projekty offshore, realizowane w ramach tzw. pierwszego rzutu faktycznie będą jeszcze korzystać w pomocy publicznej w postaci kontraktu różnicowego.
Enea czeka z finansowaniem offshore na NABE
Drugi z partnerów PGE, poznańska Enea przed szerszym komentowaniem, czeka na uprawomocnienie się wyników postępowania rozstrzygającego i ostateczną decyzję dotyczącą pozwolenia (PSzW) dla obszaru 60.E.4. „Na obecnym etapie Enea zakłada rozwijanie projektów we współpracy z PGE i jednocześnie nie wyklucza udziału podmiotu zewnętrznego w rozwoju projektu.” – mówi rzecznik firmy Piotr Ludwiczak. Enea zakłada finansowanie inwestycji spółki ze środków własnych lub zewnętrznych. Firma liczy także na uwolnienie dodatkowych zdolności kredytowych związku z wydzieleniem aktywów węglowych. „Dzięki powstaniu Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, Enea zyska szerokie możliwości pozyskiwania kredytów, co potwierdza niedawna umowa kredytowa (połączona z komponentem ESG i parametrów ekologicznych) z konsorcjum banków” – zapewnia rzecznik. Proces wydzielenia aktywów węglowych ma zostać zrealizowany najwcześniej w połowie kwietnia tego roku. Rozwój projektów offshore wspólnie z PGE zapewni Enea ma zwiększyć udział w wyprodukowanej energii elektrycznej co ma umożliwić realizację strategii grupy Enea w większym zakresie. „Pozwoli też na budowę własnych kompetencji w zakresie rozwoju morskich farm wiatrowych.” – mówi Piotr Ludwiczak.
Renta legislacyjna sprzyja państwowym gigantom?
Na rynku krążą informacje, że PGE swoją dominacje zawdzięcza rzekomej pomocy publicznej jaką ta spółka miałaby dostać od jednej z instytucji rządowych, co pozwoliłoby jej zyskać dodatkowe punkty w klasyfikacji. Zapytaliśmy o to samą zainteresowaną firmę. „Do czasu zakończenia postępowań rozstrzygających i podjęcia ostatecznych decyzji PSzW nie możemy podawać szczegółów dotyczących informacji zawartych we wnioskach i dokumentacji złożonej w ramach postępowania rozstrzygającego” – informuje PGE. Słyszymy jednak, że pomoc ta jednak mogłaby wyglądać inaczej.
Od zaangażowanych w proces można usłyszeć, że PGE mogło teoretycznie zadeklarować, że nowe farmy wiatrowe będą finansowe ze środków publicznych. „PGE mogło powołać się na fakt, że jest spółką publiczną - państwową, która kontrolowana jest przez Skarb Państwa, dlatego też wszystkie środki, którymi dysponuje, są środkami publicznymi, a więc firma wypełnia kryteria, za które są dodatkowe punkty przy procesie oceny wniosków o lokalizację, a więc inwestycja będzie finansowana środkami publicznymi. Taką argumentację mogłyby przedłożyć inne firmy, których takich punktów – prawdopodobnie – nie dostali. Zapis rozporządzenia offshore o systemie punktacji, wskazywał jednak na nieco inny sposób punktowania za tzw. pomoc publiczną. Chodziło o uzyskanie dodatkowego wsparcia w ramach np. agend czy funduszy państwowych, a nie tylko przez fakt, że jest się firmą. Stało się – prawdopodobnie –inaczej.” – słyszymy.
Czy inny duży gracz jak Orlen mógłby także – tetrycznie – dokonać takiego manewru? Sytuacja obu firm jest nieco inna. Po pierwsze, sam Orlen twierdzi, że nie jest spółką państwową, a publiczną. Po drugie, państwo ma też mniejszy udział w Orlenie (49,9 proc.) , niż PGE, gdzie jest to blisko 61 proc.
Przypomnijmy, że ocena złożonych wniosków dokonywana przez Ministerstwo Infrastruktury następuje na podstawie rozporządzenia z kryteriami oceny wniosków o kolejne koncesje dla morskich farm wiatrowych. Wskazuje ono kryteria szczegółowe, punktację, minimum kwalifikacyjne itp. przy ubieganiu się przez inwestorów o koncesje na kolejne morskie farmy wiatrowe na Bałtyku. Dla morskich farm wiatrowych, w zakresie kryterium dotyczącego pozytywnego wpływu przedsięwzięcia na transformację energetyczną i ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, przewidziano punktację w zależności od wskaźnika zaawansowania transformacji energetycznej wnioskodawcy lub grupy kapitałowej, do której on należy. W toku prac nad tym rozporządzaniem Ministerstwo Aktywów Państwowych proponowało, aby punktacja, od której zależy przyznanie pozwoleń lokalizacyjnych opierała się m.in. na wskaźniku „zaawansowania transformacji klimatycznej”. Zaproponowany wskaźnik został wprowadzony w celu wyrównania szans na transformację klimatyczną różnych przedsiębiorstw. Im dana spółka jest bardziej obciążona generacją energii z węgla, tym ma większą szasnę na pozwolenia lokalizacyjne offshore. W założeniu ta poprawka miała usunąć bariery wejścia na nowe rynki niskoemisyjne przedsiębiorstwom, które są w początkowej fazie transformacji klimatycznej. Zdaniem firm prywatnych, które są na etapie zaawansowanej dekarbonizacji, ograniczy to ich szasnę w ubieganiu się o nowe pozwolenia lokalizacyjne. Temu rozporządzeniu przyglądała się także Komisja Europejska. Ocena trwa od 2021 r. i z tego co słyszymy z Brukseli, ewaluacja tego rozporządzenia jeszcze się nie skończyła.
Jest prawo do odwołania
Jak informuje nas Ministerstwo Infrastruktury, ogłoszenie wyników postępowania rozstrzygającego nie stanowi decyzji administracyjnej. „Od tej, zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania administracyjnego, przysługiwałby wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, co w konsekwencji sprawia, że ogłoszenie to nie podlega uprawomocnieniu” – podkreśla resort. Także też się stało dla dwóch pierwszych decyzji. Niewykluczone, że inne firmy także złożą odwołanie od decyzji dla dwóch kolejnych lokalizacji.
Zgodnie z ustawą o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej, minister właściwy do spraw gospodarki morskiej, po ogłoszeniu wyników postępowania rozstrzygającego wydaje pozwolenie lokalizacyjne w formie decyzji administracyjnej wnioskodawcy, który osiągnął minimum kwalifikacyjne z każdego kryterium określonego w ogłoszeniach oraz uzyskał największą liczbę punktów. „Pozwolenie lokalizacyjne zostaje wydane nie wcześniej niż 14 dni od dnia ogłoszenia wyników postępowania rozstrzygającego. Obecnie nie zostało wydane jeszcze żadne pozwolenie lokalizacyjne dla morskiej farmy wiatrowej zlokalizowanej na obszarze” – wyjaśnia nam resort.
Kiedy kolejne decyzje?
W kwietniu i w maju możemy spodziewać się kolejnych 6 decyzji, w których jak się dowiadujemy faworytem mają już być spółki z grupy PKN Orlen, innego krajowego giganta energetycznego. W ramach tzw. drugiej fazy rozwoju morskich farm wiatrowych zostaną przyznane łącznie 11 nowych decyzji lokalizacyjnych. W drugim etapie może powstać kolejnych 9-11 GW mocy.