Prezes Polenergii: Wiatr pozwoli na produkcję wodoru, który zastąpi gaz

Jeśli proponowana zmiana – z 500 na 700 metrów – zostanie wprowadzona w projekcie ustawy wiatrakowej, to obniży ona o 50 proc. rozwój tego typu inwestycji w Polsce – mówi nam dr Michał Michalski, prezes Polenergii.

Publikacja: 07.02.2023 03:00

Prezes Polenergii: Wiatr pozwoli na produkcję wodoru, który zastąpi gaz

Foto: mat. pras.

Czy zmiana ustawy odległościowej pozwoli na zwiększenie potencjału energetyki wiatrowej na lądzie?

Propozycje zwiększenia minimalnej odległości wiatraka od zabudowań mieszkalnych z 500 do 700 m dla osób niewtajemniczonych wydają się mało istotne i bez znaczenia. Ci, którzy znają realia tego rynku, wiedzą, że ta zmiana może doprowadzić do bardzo istotnego spadku możliwości rozwoju energetyki w Polsce.

W ten sposób tak naprawdę zamykamy sobie możliwość rozwoju najtańszego źródła energii w Polsce. Dzisiaj odnawialna energia uzyskana właśnie z wiatru wiejącego na lądzie jest bezsprzecznie najtańszym źródłem energii elektrycznej.

Proponowana zmiana jest więc czymś, czego w tej sytuacji nie rozumiemy. Krytycznie oceniamy takie posunięcia – bo tu nie chodzi tylko i wyłącznie o to najtańsze źródło energii. Gra toczy się o wiele większą stawkę: o to, czy Polska może być w najbliższych latach kluczowym dostawcą gazu dla całej Europy. Nie tego gazu ziemnego, który znaliśmy do tej pory i który pochodził głównie z Rosji, ale zielonego wodoru, mogącego stać się paliwem przyszłości.

Powszechnie wiadomo, że w Europie mamy za mało źródeł odnawialnych i za mały potencjał ich rozwoju, aby zaspokoić potrzeby całej europejskiej gospodarki związane z produkcją właśnie zielonego wodoru. Dzisiaj już też wiemy, że w Europie doszło do strategicznej zmiany myślenia o gazie. Dlatego sądzimy, że popyt na zielony wodór ujawni się szybciej i będziemy go potrzebować znacznie więcej, niż wcześniej prognozowano.

Czytaj więcej

Branża wiatrowa: mocy z wiatru może być o 60 proc. mniej przez poprawkę PiS

Jeśli tak, to Polska ma szanse stać się strategicznym graczem w produkcji zielonego wodoru i dostarczać ten surowiec nie tylko na potrzeby własnej gospodarki, ale również go eksportować – i tym samym zaspokajać potrzeby całej Europy. Eliminacja gazu z Rosji może być dla Polski szansą, byśmy w łańcuchu dostaw gazu zostali naprawdę znaczącym dostawcą zielonego wodoru. Ale do jego produkcji potrzebujemy nowych OZE.

Dystans 700 metrów zablokuje rozwój nowych wiatraków w Polsce? Ile mocy Polenergii może powstać przy odległości 500, a ile przy 700 metrach?

Wydawałoby się, że to jest drobna zmiana: zaledwie 200 m, ale ona może aż o połowę zmniejszyć możliwości rozwoju tych największych graczy i bezpośrednio negatywnie przełożyć się na potencjał rozwoju całej branży. Jeśli proponowana zmiana zostanie wprowadzona, to proporcjonalnie dotknie wszystkich największych graczy działających na tym rynku i zgodnie z wiarygodnymi szacunkami obniży aż o 50 proc. rozwój tego typu inwestycji w Polsce.

My patrzymy na transformację energetyki szeroko i zupełnie nie rozumiemy pomysłów, które w tak drastyczny sposób mogą zmniejszyć możliwości rozwoju branży wiatrowej, która stała się najtańszym źródłem energii elektrycznej w Polsce.

Jak państwo dotychczas radzili sobie z protestami społecznymi przy lokowaniu farm?

Na przestrzeni ostatnich 15 lat wybudowaliśmy w całej Polsce 11 farm wiatrowych o łącznej mocy 435 MW i naprawdę do tej pory nie mieliśmy protestów społecznych. Staramy się realizować inwestycje, szanując sąsiedztwo, do którego zostaliśmy zaproszeni i do którego się wprowadzamy. Nasze inwestycje są uzgadniane, dobrze komunikowane i wszędzie tam, gdzie się pojawiamy, wnosimy istotne wartości dla lokalnej społeczności. Śmiało można zapytać samorządowców chociażby z Miłoradza, Sulechowa, Kostomłotów czy Żuromina, gdzie w ostatnich dniach uruchomiliśmy największą inwestycję w historii Polenergii, Farmę Wiatrową Dębsk o mocy 121 MW, czy są zadowoleni z Polenergii jako sąsiada. Odpowiedź na pewno będzie pozytywna i podparta konkretnymi wspólnymi inicjatywami poprawiającymi jakość życia mieszkańców danego regionu, które na pewno nie wydarzyłyby się, gdyby nie obecność naszych inwestycji w danym regionie Polski.

Jak będzie działał mechanizm rezerwacji 10 proc. energii z wiatraków dla mieszkańców gmin?

Dopóki trwają w parlamencie prace nad przepisami, każdy z nas widzi doskonale, jak mogą się one zmieniać – i to niekiedy w bardzo drastyczny sposób. Czekamy zatem na to, co ostatecznie zostanie przygotowane, uchwalone i opublikowane. Wtedy będziemy mogli odnieść się w realny i adekwatny do sytuacji sposób i określić nasze kierunki działania.

Rok 2023 to czas, kiedy firmy energetyczne będą musiały dzielić się zyskami z produkcji energii, w tym z OZE. Ten biznes pozwala jeszcze zarobić?

Odpowiedzialni inwestorzy w branży wiatrowej i w całym sektorze energetycznym doskonale rozumieją obecną sytuację związaną z kryzysem energetycznym. Zdają sobie sprawę z konieczności wprowadzenia regulacji, które osłaniają i przede wszystkim stabilizują rynek. Co do tego nie ma dyskusji.

Ale te regulacje mają swoje plusy i minusy. Dlatego traktujemy je jako działania doraźne, które mają jak najszybciej opanować tę nadzwyczajną sytuację na rynku. Nie mogą być to jednak regulacje, które później będą przedłużane, bo one ingerują bardzo poważnie w działanie mechanizmów rynkowych. Nie wierzę w systemy, gdzie mechanizmy rynkowe są zastępowane centralnym zarządzaniem.

Wszyscy teraz potrzebujemy stabilizacji. Rozumiemy potrzeby wprowadzenia narzędzi, które właśnie uspokoją tę nadzwyczajną sytuację rynkową, ale musimy pamiętać, że potrzebna jest stabilizacja regulacyjna, a nie rozchwianie regulacyjne. Nie sposób prowadzić działalność gospodarczą w takim rozchwianiu ani jej planować. Jeśli już musimy wprowadzać regulacje, to niech one łagodzą ewentualne negatywne skutki sytuacji, a nie wywołują dodatkowe konsekwencje. To może doprowadzić do paraliżu na rynku. Przedsiębiorcy będą bali się wchodzić w nowe relacje gospodarcze, bo nie będą wiedzieli, czy dzisiejszy szacunek ma uzasadnienie jutro. W obecnej sytuacji makroekonomicznej, w której się wszyscy znaleźliśmy, nie możemy sobie na to pozwolić, bo to w prosty sposób doprowadzi do zapaści w gospodarce.

Jak pan ocenia tzw. rozporządzenie cenowe dotyczące ograniczenia marż? Jedna z firm zapowiada kroki prawne w tej sprawie...

Zapewne wiele z tych regulacji zaingerowało w dotychczas zawarte kontrakty w sposób podważający zasadność ich zawarcia. Niestety, niektóre podmioty związane takimi kontraktami znalazły się – bądź za chwilę mogą się znaleźć – w bardzo trudnej sytuacji, w sposób zupełnie przez siebie niezawiniony. Dlatego powinny być prowadzone dalsze prace rozpoznające, gdzie te regulacje w sposób niesprawiedliwy i nieuzasadniony powodują nadmierne obciążenie podmiotów rynkowych.

Czy planowane przez ministerstwo rozwoju objęcie MPZP projektów PV powyżej 1 MW utrudni rozwój wielkoskalowej fotowoltaiki?

To będzie wszystko zależało od konkretnych lokalizacji w których może dochodzić do kolizji kilku projektów fotowoltaicznych o różnych rozmiarach, a wtedy te regulacje mogą dotknąć także małe, a nie tylko duże projekty. Postawmy zatem pytani - czy taki jest cel tej regulacji?

Jak rozwiązać problem braku możliwości dostępu do przyłączeń do sieci? Cable pooling (współdzielenie linii i przyłączy energetycznych) może być rozwiązaniem?

Do tego problemu należy podejść przede wszystkim zdroworozsądkowo. Powstaje przecież coraz więcej źródeł wytwarzania w całym kraju, w większym rozproszeniu geograficznym, rozwija się bardzo energetyka prosumencka. Wydaje się, że jednym z efektów powinna być tendencja do zmniejszania przepływów w sieci w obszarze całego kraju i do zwiększenia samodzielności w pewnych obszarach sieci, co powinno zmniejszać zapotrzebowanie na rozwój infrastruktury sieciowej.

Z drugiej strony bezpieczeństwo dostaw i stabilność cen osiągnięte mogą być, gdy umożliwimy bilansowanie produkcji i zużycia na jak największych rynkach. Patrząc z innej strony, potrzebujemy zmiany samego podejścia do tego, jak będą definiowane – z punktu widzenia przyłączania do sieci – obiekty, które mogą mieć charakter stabilizacyjny. Takie jak np. magazyny energii elektrycznej czy energii cieplnej. Dziś niektóre z nich traktowane są jako nowe źródło wytwórcze zwiększające niestabilność samej sieci, gdy w rzeczywistości może być dokładnie odwrotnie.

To jest coś, co trzeba przemyśleć i w tym sensie jest to duża zmiana koncepcyjna, regulacyjna, która jest do przeprowadzenia na całym rynku. Uważam, że powinniśmy wykorzystać to, co już mamy i efektywniej stabilizować sieć nowymi sposobami, a nie tylko i wyłącznie myśleć o nowych inwestycjach i dalszej rozbudowie sieci.

Na jakim etapie jest pozyskanie zgód środowiskowych, zawieranie kontraktów dla morskich farm wiatrowych Polenergii? Kiedy możemy spodziewać się notyfikacji wsparcia dla projektów spółki?

Ten rozwój jest realizowany zgodnie z harmonogramem projektów, choć przyznać należy, że nie do końca mamy wpływ na procesy uzyskiwania decyzji i zgód o charakterze administracyjnym. Zakończyliśmy procedury aktualizacji decyzji środowiskowych w naszych najbardziej zaawansowanych w rozwoju projektach, czyli MFW Bałtyk II i MFW Bałtyk III. Te projekty są w tzw. pierwszej fazie rozwoju rynku offshore i mają przyznane prawo do pokrycia ujemnego salda, czyli objęte są systemem wsparcia.

Obecnie trwają przygotowania do uzyskania pozwoleń na ich budowę. Organizowany jest także łańcuch dostaw. Wybraliśmy już dostawcę turbin i systemów elektroenergetycznych, a w tym roku zakończymy przetargi na wszystkie pozostałe komponenty. Natomiast nasz trzeci projekt MFW Bałtyk I jest na etapie oceny oddziaływania na środowisko. Zakończyliśmy pomiary wiatru na jego obszarze oraz badamy uwarunkowania geologiczne.

Czy ostatnia zmiana waloryzacyjna rozporządzenia offshore jest zadowalająca?

Mamy do czynienia ze zdecydowanym wzrostem inflacji nie tylko w Polsce, czy w Europie, ale i na całym świecie. Inflacja producencka, w przemyśle, zaopatrzeniu też jest bardzo wysoka. To przekłada się natychmiast na koszt naszych inwestycji. Nierozpoznanie tej globalnej sytuacji makroekonomicznej w kontraktach różnicowych, doprowadziłoby do sytuacji, że nie byłyby one atrakcyjne ekonomicznie, jako wymóg niezbędny do realizacji tych projektów. Dlatego tę zmianę związaną z przyspieszeniem indeksacji przyjmujemy jako krok naprawdę w dobrym kierunku.

Który port instalacyjny będzie dla Państwa lepszy ten w Świnoujściu czy Gdańsku? Uda się go wybudować na czas?

Będziemy komunikować wybór portów, wybór rozwiązań w fazie budowlanej na podstawie zakończonych uzgodnień w tym zakresie. Dzisiaj jest jeszcze za wcześnie by o tym mówić. Należy pamiętać, że w trakcie budowy naszych projektów będziemy używać kilku portów, dlatego bardzo nam zależy, aby do czasu rozpoczęcia ich budowy, jak najwięcej polskich portów było gotowych do obsługi morskich farm wiatrowych. Podjęliśmy rozmowy z polskimi portami o współpracy w tym zakresie i trzymamy kciuki za realizację ich ambitnych celów rozwojowych. Równolegle nasz partner Equinor przygotowuje do budowy nasze zaplecze serwisowo-obsługowe w Łebie, które także będzie brać udział w procesie budowlanym. 

Jakie są plany inwestycyjne BIF IV Europe Holdings wobec Polenergii?

Jako spółka postrzegamy BIF IV Europe Holdings jako długofalowego akcjonariusza, który będzie wspierał Polenergię w finansowaniu ambitnego planu rozwoju.

Dr Michał Michalski od 2001 r. związany był z Grupą Kulczyk Investments. Do 2005 r. był analitykiem w spółce Kulczyk Holding, potem – dyrektorem do spraw inwestycji w spółce Kulczyk Holding Invest. Od 2007 do 2011 r. był dyrektorem spółki Kulczyk Pon Investment B.V. W 2007 r. został dyrektorem do spraw inwestycji w spółce Kulczyk Holding. W 2012 r. przeszedł do Grupy Polenergia jako dyrektor do spraw rozwoju biznesu oraz fuzji i przejęć. Od 2016 do 2019 r. zasiadał w zarządzie spółki. Prezesem zarządu został w styczniu 2019 r. ∑

Czy zmiana ustawy odległościowej pozwoli na zwiększenie potencjału energetyki wiatrowej na lądzie?

Propozycje zwiększenia minimalnej odległości wiatraka od zabudowań mieszkalnych z 500 do 700 m dla osób niewtajemniczonych wydają się mało istotne i bez znaczenia. Ci, którzy znają realia tego rynku, wiedzą, że ta zmiana może doprowadzić do bardzo istotnego spadku możliwości rozwoju energetyki w Polsce.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
OZE
Budowa morskich farm wiatrowych. Będą rekompensaty dla rybaków
OZE
Będzie liberalizacja w budowie wiatraków na lądzie. Jest projekt ustawy
OZE
Znowu wojna o OZE. Wyjaśniamy, co znaczy „nadrzędny interes publiczny”
OZE
Remigiusz Nowakowski: Energetyka cierpi na brak stabilizatorów OZE
OZE
Rinat Achmetow stawia największe na Ukrainie magazyny energii