W tym roku dokonał się punkt zwrotny w kwestii energetyki odnawialnej. Po raz pierwszy energia elektryczna generowana przez panele słoneczne stała się tańsza od tej, którą produkują farmy wiatrowe.
Efekt ten jest spowodowany nieustannym rozwojem ogniw fotowoltaicznych oraz szerokim ich zastosowaniem w krajach rozwijających się – zwłaszcza na Bliskim Wschodzie i w Chinach. Według danych Bloomberg New Energy Finance – BNEF, inwestycje w kolektory słoneczne stają się w niektórych krajach alternatywą dla wydobycia węgla, gazu ziemnego czy też stawiania drogich wiatraków.
W 58 państwach rozwijających się (w tym Chiny, Indie, Brazylia, Chile, RPA) porównano cenę wytworzenia 1 MW energii elektrycznej przez elektrownie słoneczne i wiatrowe. W 2011 roku wytworzenie 1 MW energii z paneli słonecznych było kosztem rzędu 4 mln dol. – wobec niecałych 2 mln dol. w przypadku wiatraków.
Za obecny rok (dane do trzeciego kwartału 2016r.) po raz pierwszy w historii pozyskiwanie energii z kolektorów słonecznych stało się tańsze (1,65 mln dol./MW) niż w przypadku energii wiatru (1,66 mln dol./MW). – Spora jest w tym zasługa Chin, które intensywnie inwestują w ogniwa fotowoltaiczne. – twierdzi Ethan Zindler, analityk BNEF.
Słońce tanie jak nigdy
Inwestycje w energię ze słońca nabierają rozpędu także w innych krajach. Wiele firm prywatnych zawiera kontrakty na dostarczanie energii słonecznej po coraz niższych cenach. Na przykład w styczniu br. w Indiach podpisano kontrakt na produkcję energii z paneli fotowoltaicznych w cenie 64 dol./MWh. Z kolei w sierpniu zawarto kontrakt na dostawę energii słonecznej za 29,1 dol./MWh. W porównaniu do niektórych państw jest to o połowę tańsza energia niż w przypadku wydobycia węgla.