Zasadniczo w Niemczech panuje zgoda co do korzyści z wodoru dla energetyki. Niemiecka Energiewende postawiła na odnawialne źródła energii, w których dotychczas największy udział ma energia wiatrowa. Ponieważ wiatr nie zawsze wieje, a jego siła się zmienia, konieczne są elektrownie bilansujące produkcję prądu, gdy z powodu warunków pogodowo-atmosferycznych panuje jej niedobór. Potrzebne są więc elektrownie ze stabilną produkcją. Z natury rzeczy idealnie nadawałyby się do tego elektrownie jądrowe i węglowe. Jednak Niemcy wykluczyły obie opcje ze względu na bezpieczeństwo i szkodliwość dla klimatu. Większość niemieckich elektrowni jądrowych już została zamknięta. Z końcem 2022 roku na terenie Niemiec nie będzie już żadnego aktywnie pracującego reaktora jądrowego. Do 2038 roku kraj ten postanowił całkowicie się wycofać z węgla.
Smokestacks and cooling towers emit smoke and water vapor at the RWE AG owned coal-fired power station Niederaussem near Bergheim, Germany,/Bloomberg
Elektrociepłownie węglowe są w Niemczech od lat zastępowane instalacjami na gaz ziemny. Proces ten opisywany jest jako „fuel switch“. Zastąpienie węgla gazem ziemnym jest korzystny dla utrzymania stabilności systemu energetycznego w Niemczech i popularny w niemieckim społeczeństwie z powodu redukcji emisji CO2. Jak na razie „fuel switch“ sprawdza się pod tym względem bardzo dobrze. W 2019 r. niemiecka energetyka wyemitowała o 50 milionów ton mniej dwutlenku węgla niż rok wcześniej.
Nadzieje, jakie Niemcy pokładają w wodorze, są ściśle powiązane z celami wytyczonymi przez Energiewende i ochroną klimatu. Gaz ziemny jest tu obecnie postrzegany jako surowiec przejściowy, który umożliwia zaledwie transformację w kierunku gospodarki zeroemisyjnej. Ma ona być możliwa właśnie dzięki wodorowi, który pozwoli osiągnąć zerową emisję między innymi w energetyce i transporcie.
Zielony wodór powstaje w wyniku obecnie jeszcze drogiej i skomplikowanej technologii elektrolizy wody, przy czym wykorzystuje się w tym procesie wyłącznie energię elektryczną ze źródeł odnawialnych. Za zielonym wodorem opowiada się ministerstwo środowiska oraz landy ściśle związane z produkcją energii z OZE. Należą do nich Bawaria i Szlezwik–Holsztyn, gdzie zainicjowano już projekt produkcji i dystrybucji zielonego wodoru przy farmach wiatrowych o nazwie e-farm.