Ceny gazu ziemnego zaczęły spadać. Prognozy na nowy sezon

Jeśli na rynku nie wystąpią istotne i niespodziewane zdarzenia, to kurs błękitnego paliwa w okresie jesienno-zimowym nie będzie ulegał dużym zmianom. Mimo to krajowy popyt pozostanie słaby.

Aktualizacja: 16.09.2024 14:22 Publikacja: 16.09.2024 04:30

Ceny gazu ziemnego zaczęły spadać. Prognozy na nowy sezon

Foto: Adobe Stock

W ostatnich dniach ceny gazu ziemnego w Polsce i Europie znowu zaczęły spadać. Obecnie na holenderskiej platformie TTF handel kontraktami na październik oscyluje w granicach 35–36 euro za MWh (megawatogodzinę). Nieco drożej trzeba zapłacić za surowiec z dostawą na kolejne miesiące. Kurs kontraktów na listopad znajduje się w pobliżu 37 euro, a na grudzień, styczeń i luty powyżej 38 euro. Zniżki widoczne są też na naszej rodzimej giełdzie. W dostawach natychmiastowych cena gazu kształtuje się na TGE na poziomie nieco ponad 170 zł.

Co ważniejsze, od października ubiegłego roku do lutego br. systematycznie spadały, mimo że zima to okres wzmożonego popytu na błękitne paliwo. Czy w tym roku będzie podobnie? „Doświadczenia ostatnich lat pokazały, że ceny gazu w europejskich hubach handlowych charakteryzowały się dużą zmiennością. Wszelkie prognozy dotyczące poziomów cenowych należy traktować z dużą ostrożnością, uwzględniając szereg czynników” – przewiduje Orlen.

Paweł Krupecki

Dostawy gazu bez zakłóceń

Koncern zauważa, że na ceny kontraktów notowanych na TTF z dostawą na najbliższy sezon zimowy wpływa m.in. terminowe zakończenie prac na norweskich złożach. W 2023 r. wystąpiły opóźnienia w realizacji planowanych remontów, co spowodowało wzrost cen gazu. Z drugiej strony wypełnienie magazynów w UE na poziomie 93 proc. oraz prognozowana ciepła zima mogą prowadzić do spadku zapotrzebowania na gaz, a tym samym do zniżki jego kursu. Istotnym czynnikiem wpływającym na notowania jest rywalizacja o dostawy LNG odbiorców europejskich z azjatyckimi, która może się nasilić po zakończeniu problemów z przepustowością Kanału Panamskiego.

Orlen przekonuje, że posiada zdywersyfikowany portfel dostaw surowca. „Bezpieczeństwo dostaw LNG do Polski dodatkowo poprawia fakt posiadania własnej floty metanowców. Poza dostawami LNG, grupa realizuje wydobycie własne ze złóż krajowych oraz na norweskim szelfie” – zauważa spółka. Przypomina, że surowiec z kierunku norweskiego dociera do nas za pomocą gazociągu Baltic Pipe o przepustowości 10 mld m sześc. na rok, w którym Orlen ma zakontraktowany udział na poziomie przekraczającym 8 mld m sześc. Co równie ważne, napełnianie magazynów gazu nad Wisłą wynosi obecnie 98 proc. Z tych też powodów koncern nie widzi obecnie ryzyka przerw w dostawach do finalnych odbiorców.

Czytaj więcej

Gaz-System widzi możliwość powstania w Polsce regionalnego rynku gazu ziemnego

Mimo że w ostatnich dwóch latach zużycie gazu w Polsce spadło, to Orlen jest przekonany o wzroście popytu w kolejnych latach. Będzie to głównie konsekwencja przechodzenia firm energetycznych ze źródeł wysokoemisyjnych na mniej emisyjne. Do wzrostu popytu przyczyni się też polityka antysmogowa, obejmująca też m.in. wymianę źródeł ciepła w domach jednorodzinnych i małych przedsiębiorstwach.

Koncern informuje, że w ub. roku sprzedał w ramach grupy 125,8 TWh gazu. Ile surowca zużył na własne potrzeby, nie podaje. „Grupa Orlen będzie optymalizowała wykorzystanie gazu w ramach prowadzonej działalności m.in.: produkcji rafineryjnej, petrochemicznej, pracy bloków gazowo-parowych” – przekonuje spółka.

Ceny gazu. Ambicje Unimotu

W ocenie Unimotu w perspektywie najbliższych kliku miesięcy czynnikiem ograniczającym wzrost cen gazu będzie wysoki poziom wypełnienia europejskich magazynów i niski popyt w Europie. „Niewykluczone, że w 2024 r. zużycie tego paliwa będzie najniższe od lat 80., dzięki rosnącej produkcji energii ze źródeł odnawialnych oraz stagnacji w unijnym przemyśle. Jedynie utrzymanie relatywnie niskiego poziomu cen gazu względem węgla może nieznacznie zwiększyć popyt na błękitne paliwo, m.in. ze względu na jego niskoemisyjność” – ocenia biuro prasowe grupy.

Spółka w miesiącach zimowych oczekuje średniego poziomu cen gazu na TTF w okolicy 35 euro. Warunkiem jest brak czynników mogących prowadzić do szoku podażowego. Ponadto założono, że będziemy mieli do czynienia z niższym od zeszłorocznego wolumenem unijnego importu LNG, mroźniejszą zimą w Europie i wygaśnięciem umowy tranzytowej z Gazpromem. W przypadku znaczącego zakłócenia dostaw (Ukraina, Bliski Wschód, Afryka Północna), rywalizacja odbiorców z Europy i Azji może podnieść ceny gazu do 45 euro.

Według spółki tegoroczne krajowe zużycie gazu będzie stosunkowo niskie. „Mogłoby wzrosnąć w przypadku ekstremalnych sytuacji pogodowych w Polsce. Z punktu widzenia gospodarki nie widzimy obecnie możliwości znaczącego wzrostu popytu na paliwo gazowe do końca 2024 r.” – uważa Unimot. Spółka, zgodnie ze strategią na lata 2024–2028, zamierza zostać największym niezależnym dostawcą gazu w Polsce.

W ocenie Unimotu wyzwaniem dla rozwoju naszego rynku gazu jest niepewność w zakresie regulacji prawnych i kierunek, jaki obierze Polska w procesie dekarbonizacji gospodarki.

Liberalizacja rynku gazu

Dużą szansę na rozwój rynku gazu w Polsce widzi Tauron, zwłaszcza jeśli dojdzie do liberalizacji restrykcyjnych wymogów dotyczących magazynowania surowca dla przedsiębiorstw prowadzących transgraniczny handel.

„Zmiana polityki w tym zakresie przełoży się na zwiększenie konkurencyjności rynku oraz dywersyfikację kierunków dostaw gazu ziemnego. Jednocześnie uważamy, iż korzystna nowelizacja tzw. ustawy magazynowej niesie za sobą słuszną ideę zabezpieczenia systemu paliwowego w sytuacji kryzysu czy też poważnego zagrożenia mającego swoje źródło za granicą” – informuje zespół prasowy Tauronu. W jego ocenie dużą szansą byłoby też zwiększenie liczby magazynów gazu i konsekwentna rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu oraz budowa terminalu FSRU w Zatoce Gdańskiej. Ponadto pozytywny wpływ na rynek powinna mieć stale postępująca gazyfikacja kraju. Z kolei do największych zagrożeń koncern zalicza ewentualne zniesienie bądź obniżenie obliga giełdowego na sprzedaż gazu, co mogłoby doprowadzić do utraty płynności na transparentnym rynku i byłoby zagrożeniem dla jego funkcjonowania.

Grupa Tauron w 2023 r. zużyła na potrzeby własne powyżej 4,5 GWh gazu. Surowiec nabywa zarówno na TGE, jak i w kontraktach bilateralnych. Spółka wielkość swojego zapotrzebowania na gaz w kolejnych latach uzależnia od wielu czynników, m.in. jego cen i uwarunkowań meteorologicznych. Odnosząc się do kursu błękitnego paliwa, przypuszcza, że na rynku TTF będzie znajdował się poniżej 40 euro. Warunkiem jest brak zawirowań w dostawach surowca do krajów europejskich oraz łagodne temperatury w okresie jesienno-zimowym. Jednocześnie zwraca uwagę na ciągle istniejące ryzyko wystąpienia wyższych cen wynikające ze wzrostu notowań praw do emisji CO2 i niespodziewanych wydarzeń związanych np. z konfliktami zbrojnymi.

W ostatnich dniach ceny gazu ziemnego w Polsce i Europie znowu zaczęły spadać. Obecnie na holenderskiej platformie TTF handel kontraktami na październik oscyluje w granicach 35–36 euro za MWh (megawatogodzinę). Nieco drożej trzeba zapłacić za surowiec z dostawą na kolejne miesiące. Kurs kontraktów na listopad znajduje się w pobliżu 37 euro, a na grudzień, styczeń i luty powyżej 38 euro. Zniżki widoczne są też na naszej rodzimej giełdzie. W dostawach natychmiastowych cena gazu kształtuje się na TGE na poziomie nieco ponad 170 zł.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
„Latające Holendry” z rosyjskim LNG błąkają się po oceanach
Gaz
Rosną możliwości importu LPG z innych kierunków niż Rosja. Będą wyższe ceny
Gaz
Gazprom może stracić Chiny. Groźny konkurent po sąsiedzku
Gaz
Transformacja z gazowym wspomaganiem
Gaz
Strach przed sankcjami USA trzyma rosyjski LNG w Arktyce