Poniedziałkowe porozumienie dotyczące ograniczenia cen gazu ziemnego do 180 euro za megawatogodzinę zakończyło wewnątrzunijną debatę o skali dopuszczalnej interwencji na rynkach energii. Uzgodniony tymczasowy mechanizm korekty rynku gazu wejdzie w życie 15 lutego i będzie obowiązywał przez rok.
Czytaj więcej
Wczorajsza decyzja o pułapie cenowym na rosyjski gaz przyśpieszyła spadek cen surowca na giełdach Europy.
Jakie będą skutki wprowadzenia w UE limitu cen gazu?
Ostatecznie uzgodniony limit cenowy jest niższy, niż sugerowała Komisja Europejska. Jej pierwotne propozycje nie zapobiegłyby tak ekstremalnym skokom cen, jak obserwowane w połowie 2022 r. w związku z ograniczeniem dostaw gazu przez Rosję. Mimo to KE widziała limit raczej jako środek odstraszający i zapobiegający ekstremalnym skokom niż narzędzie, z którego należałoby aktywnie korzystać w celu sztucznego ustalania cen gazu.
Zdaniem analityków banku Goldman Sachs, limitowi powinny towarzyszyć posunięcia zmierzające do ograniczenia zużycia gazu, bez których deficyt surowca na rynku unijnym może się pogłębić. Jak oblicza agencja Bloomberg, gdyby ustalone regulacje obowiązywały już wcześniej, w kończącym się roku ceny gazu podlegałyby ograniczeniom przez 40 dni.
- Nie jest łatwo przewidzieć ostateczny wpływ tych rozwiązań. Z pewnością nie jest to żaden cudowny środek, który rozwiąże wszystkie problemy – komentuje w rozmowie z Bloombergiem Simone Tagliapietra, badacz z think tanku Bruegel w Brukseli.