Sasin zdradził, że wypełnienie Baltic Pipe jest już na poziomie 8 mld m sześc. od przyszłego roku. – Razem z wydobyciem krajowym i importem przez gazoport w Świnoujściu zabezpiecza w tej chwili potrzeby naszego kraju – zapewnił wicepremier.
Czytaj więcej
Prace budowalne za lądowym odcinkiem gazociągu Baltic Pipe wybiegają poza ostatnio przyjęty harmonogram. W efekcie, pełna przepustowość rury z gazem będzie dostępna nie od 1 stycznia 2023, ale już 1-2 miesiące wcześniej. Informację przekazał duński operator systemu przesyłowego Energinet. Oznacza to, że w tym roku w Polsce może być nawet dwa razy więcej gazu z Norwegii niż wcześniej szacowano.
Przypomniał on, że w piątek udało się zawrzeć duży kontrakt z norweskim Equinorem dotyczący 2,4 mln m sześc. gazu rocznie poprzez Baltic Pipe. – To przekłada się na wypełnienie Baltic Pipe na poziomie 8 mld m sześc. od przyszłego roku, co razem z wydobyciem krajowym i importem przez gazoport w Świnoujściu zabezpiecza potrzeby naszego kraju i zapewnia niezależność od gazu rosyjskiego – powiedział wicepremier. To wynosi ok. 20 mld m sześc. w skali roku. W tym roku może być mniejsze o ok. 2 mld m sześc. To efekt rekordowych cen surowca i spadku jego zakupu.
Z kolei w Faktach po Faktach, Piotr Woźniak, były prezes PGNiG zdradził pierwszy raz publicznie, że PGNiG zakontraktował jeszcze za jego kadencji w 2018 r. 8,3 mld m sześć. przepustowości Baltic Pipe. – Nie można zakontraktować 100 proc. przepustowości od razu co wynika z regulacji unijnych, a więc ok. 10 proc. musiało pozostać na tamten czas niezakontraktowane, ale planowaliśmy w ramach krótkich rezerwacji także korzystać z tych dodatkowych wolumenów – powiedział Woźniak. Wielkość rezerwacji była powszechnienie znana, ale PGNiG oficjalnie tego nie komunikowało.
Czytaj więcej
PGNiG zwiększa bazę dostaw gazu ziemnego. Poza własnym wydobyciem rzędu 2,5 mld m sześc. rocznie, koncern podpisał kolejną umowę na dostawę gazu od norweskiego Equinora rzędu 2,4 mld m sześc. Spółka ma także podpisaną umowę z duńskim Orstedem.