Rosyjski Gazprom zapowiedział europejskim klientom, że nie może zagwarantować dostaw gazu ze względu na „nadzwyczajne” okoliczności. Do 21 lipca br. ma potrwać planowany remont gazowej magistrali, która obecnie jest podstawowym narzędziem zaopatrującym Europę w rosyjski gaz, na poziomie 55 mld m sześc. rocznie.

W liście datowanym na 14 lipca rosyjski państwowy monopolista gazowy ogłosił działanie na dostawy, począwszy od 14 czerwca, „siły wyższej”. Powinno ono zakończyć się wraz z remontem oraz oddaniem turbiny, która była w naprawie w Kanadzie – jednak jak zaznacza agencja Bloomberga – daty końcowej nie podano.

Nie jest więc jasne, czy gazociąg wróci po naprawie do normalnej eksploatacji. Tymczasem gaz na niemieckiej giełdzie, w tym ten z Rosji, kupuje również Polska –zwłaszcza po tym, jak Kreml zakręcił nam gazowy kurek.

Czytaj więcej

Rządowa agencja miała kupić węgiel za 3 mld zł. Gdzie on jest?

Austriacki koncern paliwowy OMV spodziewa się z kolei, że dostawy gazu z Rosji poprzez Nord Stream 1 zostaną wznowione zgodnie z planem: po konserwacji. Europa szykuje się do odcięcia dostaw gazu z Rosji w efekcie sankcji nałożonych po agresji na Ukrainę. Od wiosny trwa zapełnianie magazynów gazu. Remont Nord Stream 1 przekłada się jednak na korzystanie z tych zapasów, mimo okresu wakacyjnego.