Najbardziej ekonomicznym sposobem transportowania dużych ilości LPG wodą jest użycie bardzo dużych gazowców (tzw. VLGC). Najkrótsza droga z wybrzeża Zatoki Meksykańskiej (gdzie znajduje się większość terminali eksportowych USA ) do Azji (największe miejsce przeznaczenia dla eksportu USA) i Europy prowadzi przez Kanał Panamski.
Jednak śluzy Kanału Panamskiego były zbyt małe, aby umożliwić większości VLGC tranzyt. Statki musiały przeładowywać gaz na mniejsze jednostki, które mogły przepłynąć kanałem. Proces znany był jako transfery statek-statek dla amerykańskiego eksportu propanu przeznaczonego na rynek Azji.
CZYTAJ TAKŻE: LNG coraz bardziej smakuje światu i Polsce
W czerwcu 2016 r zarząd Kanału Panamskiego otworzył trzeci zestaw śluz, który umożliwił przepływ dużych gazowców przez kanał. Była to pierwsza tak duża inwestycja od czasu ukończenia kanału w 1914 r, podkreśla amerykańska Administracja Informacji Energetycznej (EIA). Od tego momentu nastąpił gwałtowny wzrost ilości węglowodorów gazowych (LPG), zwłaszcza propanu, transportowanych do odbiorców w Azji.
Miraflores Locks of the Panama Canal is seen in Panama City, Panama/Bloomberg
Dzięki temu gazy grupy LPG są dziś największym pojedynczym towarem ropopochodnym przepływającym przez kanał, zgodnie z danymi Urzędu Kanału Panamskiego. W 2018 r. było to ok. 387 tys baryłek dziennie (bd) LPG przewiezione przez Kanał Panamski, w porównaniu z 266 tys. bd destylatu i 230 tys. bd benzyny silnikowej.