Chodzi o spółkę Nord Stream AG zarejestrowaną w Szwajcarii a należącą do Gazpromu (51 proc.), niemieckich Wintershall (15,5 proc.) i E.On (15,5 proc.), holenderski Gasunie (9 proc.) i francuski Engie (9 proc.), dowiedziała się agencja TASS. Spółką kieruje były funkcjonariusz enerdowskiej bezpieki (Stasi) Mathias Warnig.

Przeszukanie ma związek z wyrokiem sądu arbitrażowego w Sztokholmie z końca lutego, dotyczącego sporu Naftogazu i Gazpromu. Rosjanie przegrali i muszą zapłacić Ukraińcom 2,6 mld dol.. Ponieważ jednak dotąd nie zapłacili, sztokholmski sąd na wniosek Naftogazu rozpoczął procedurę egzekucji należności.

Według źródeł agencji Interfaks przeszukania odbyły się nie tylko w Szwajcarii, ale też w biurach w Holandii i Wielkiej Brytanii. Zostały też zamrożone akcje spółek – akcje Nord Stream AG i Nord Stream-2 AG – ta druga w całości należy do Gazpromu. Według źródeł agencji Nowosti – majątek spółek nie został zajęty.

Nord Stream AG na razie milczy w sprawie tego co dzieje się w jego biurach. Dwa dni temu pojawiła się informacja, że Gazprom złożył apelację do szwedzkiego sądu okręgowego domagając się całkowitej zmiany decyzji arbitrażu w Sztokholmie. Rosjanie zarzucili sądowi, że sam złamał prawo.