[b]Jakim potencjałem biomasy dysponuje Polska?[/b]
Ryszard Gajewski: To bardzo duży potencjał produkcji. Na jednego mieszkańca przypada 0,42 ha ziemi. W porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej to bardzo dużo. Na przykład w Niemczech wskaźnik ten jest o połowę mniejszy. Duża część z tego areału to ziemia gorszej klasy bonitacyjnej, która może być przeznaczona na cele inne niż produkcja spożywcza, np. na uprawy energetyczne. Oszacowano, że na produkcję surowców do wytwarzania biomasy i innych form energetycznych (np. biopaliw) moglibyśmy przeznaczyć w Polsce około 1,7 mln ha gleb. Taki potencjał jest wielką szansą dla rolnictwa, które, oprócz produkcji spożywczej, mogłoby dodatkowo rozwijać produkcję na cele energetyczne. Dywersyfikacja rozwoju rolnictwa i zagospodarowania ziemi przyniosłaby również wymierne korzyści ekonomiczne. Obecnie nie wykorzystujemy tego potencjału. Pod produkcję biomasy przeznaczono w Polsce zaledwie 10 tys. ha. Są to plantacje wieloletnich roślin energetycznych, takich jak wierzba, miskantus, śluzowiec, inne wieloletnie trawy oraz rośliny drzewiaste, takie jak topola czy akacja. Należy podkreślić, że to bardzo mało, a potrzeby są ogromne. Żeby zabezpieczyć potrzeby samych elektrowni i elektrociepłowni, takich plantacji powinniśmy mieć ponad 500 tys. ha. Paradoks polega na tym, że mamy możliwości, mamy potrzeby, a rynek się nie rozwija. Od pięciu lat powierzchnia upraw na cele energetyczne praktycznie się nie zmieniła.
[b]Można to zmienić?[/b]
Przede wszystkim brakuje jasnej polityki określającej produkcję rolniczą na cele energetyczne. W 2009 r. w Unii zniesiono dotychczas obowiązujące dopłaty do upraw roślin energetycznych, mimo że w budżecie na ten cel przeznaczono 90 mln euro. Rośliny miały być uprawiane na powierzchni 2 mln ha. Od 2010 r. taka forma dopłat już nie obowiązuje. Także w budżecie Agencji Rynku Rolnego przewidziane były dopłaty do zakładania plantacji wieloletnich roślin energetycznych. W poprzednich latach rolnicy mogli uzyskać zwrot prawie 50 proc. kosztów zakładania plantacji. Jak będzie w tym roku, nie wiadomo, co więcej, nie znamy również polityki na przyszłość. Tak niestabilna i trudno przewidywalna polityka zniechęca rolników do zakładania plantacji wieloletnich roślin energetycznych, zwłaszcza w sytuacji, gdy zboża stały się również paliwem.
[b]Co na to energetycy?[/b]