Opóźnia się ogłoszenie przetargu na realizację największej inwestycji w historii polskiej energetyki. Postępowanie mające na celu wybór dostawcy technologii, w tym reaktora jądrowego, dla pierwszej w Polsce siłowni jądrowej miało ruszyć jeszcze w 2011 roku. Władze Polskiej Grupy Energetycznej, która realizuje inwestycję wartą 35 – 55 mld zł, przekonują dziś, że przetarg ruszy w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.
– Przesunięcie nastąpiło w związku z koniecznością aktualizacji strategii spółki i harmonogramu przedsięwzięcia – przekonuje Wojciech Ostrowski, wiceprezes PGE.
Lepsze wyniki
W 2011 roku przychody PGE, największego wytwórcy energii w kraju, wzrosły o 37 proc., do 28,1 mld zł. Natomiast zysk netto przypadający na akcjonariuszy jednostki dominującej skoczył o 65 proc., do 4,9 mld zł. Wpływ na wyniki miały jednak zdarzenia jednorazowe, takie jak sprzedaż akcji spółki Pol-komtel (zwiększyła przychody o 1,99 mld zł i wynik netto o 1,66 mld zł) czy otrzymane odszkodowanie od firmy Alstom za opóźnienia przy budowie bloku w Elektrowni Bełchatów (przychody wzrosły o ok. 330 mln zł, a zysk netto o 266 mln zł). Na minus wpłynęła korekta rozliczenia rekompensat z tytułu przedterminowego rozwiązania kontraktów długoterminowych (KDT) po niekorzystnym dla spółki wyroku sądu (zmniejszyła przychody o 1 mld zł, a zarobek o 840 mln zł).
Korygując dane o te wydarzenia, spółce i tak udało się poprawić wyniki, głównie za sprawą większego wolumenu sprzedanej energii, m.in. dzięki uruchomieniu w 2011 roku bloku o mocy 858 MW w Bełchatowie, oraz wyższych cen prądu. Wynik segmentu wytwarzania energii był lepszy, niż prognozował Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku. – Jest to dobry prognostyk na przyszłość, gdyż wskazuje na wyższą, niż się spodziewaliśmy, rentowność nowego bloku w Bełchatowie – zaznacza Kliszcz.
Wyniki PGE za IV kw. rozczarowały Pawła Puchalskiego z DM?BZ?WBK. – To nie był dobry kwartał dla spółki, głównie ze względu na ciepłą zimę. Co prawda spółka uruchomiła nowy blok opalany węglem brunatnym, ale jednocześnie zanotowała 13-proc. spadek produkcji energii w elektrowniach opalanych węglem kamiennym – zauważa Puchalski.