Koncerny energetyczne i samorządy mogą pozyskać dotacje na modernizację sieci energetycznych, w tym instalację liczników prądu z możliwością zdalnego odczytu pomiarów. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej chce przeznaczyć na ten cel 340 mln zł. Nabór wniosków ruszy w grudniu. – Beneficjenci programu mogą otrzymać wsparcie w wysokości nawet do 50 proc. poniesionych kosztów – dodaje Jan Rączka, prezes NFOŚiGW.

Szacuje się, że inteligentne opomiarowanie posiada obecnie 150 tys. na 15,5 mln odbiorców energii (gospodarstwa domowe i przemysł). Urząd Regulacji Energetyki przewiduje, że do 2020 roku nowoczesny licznik będzie już w każdym domu. Koszty tego przedsięwzięcia mogą sięgnąć 7,5 mld zł, a to tylko jeden z elementów tzw. inteligentnych sieci energetycznych. – Dzięki nim odbiorca może stać się aktywnym uczestnikiem rynku poprzez zamontowanie małego źródła energii i sprzedawanie wytworzonego prądu do sieci. Ważne jednak, by koszty inwestycji były jak najniższe, bo one przekładają się na ceny prądu– zaznacza Marek Woszczyk, prezes URE.

Rafał Czyżewski, prezes dystrybutora energii Energa Operator, przekonuje, że podwyżki cen nie będą duże. – Z naszych analiz wynika, że cena za przesył energii w wyniku wdrożenia nowych technologii wzrośnie zaledwie o 1 proc. – zapewnia. Dodaje, że ostatecznie rachunki za prąd mogą wręcz się zmniejszyć. Odbiorcy będą bowiem mogli kontrolować zużycie energii i używać więcej prądu w godzinach, gdy będzie on najtańszy.