Parlament Europejski będzie dziś głosował nad dwoma raportami określającymi przyszłość gazu łupkowego w Europie.
Pierwszy, autorstwa greckiej europosłanki Niki Tzaveli, dotyczy aspektów przemysłowych i energetycznych. Drugi, przygotowany przez europosła PO Bogusława Sonika, jest poświęcony wpływowi wydobycia na środowisko. W tym raporcie znalazła się szkodliwa dla interesów naszego kraju poprawka, zgłoszona przez frakcje socjalistów i liberałów, wzywająca do wprowadzenia w UE moratorium na wykorzystanie technologii szczelinowania hydraulicznego wykorzystywanej przy wydobyciu gazu z łupków.
Wczoraj łupki były tematem dosyć burzliwej debaty na forum PE w Strasburgu. Koncentrowała się ona głównie na aspektach ekologicznych. Komisarz UE ds. środowiska Janez Potocznik ocenił, że rozwój gazu łupkowego w UE zależy od społecznej akceptacji. Zapowiedział też, że w 2013 r. KE będzie chciała zaradzić brakom prawnym ws. wydobycia tego gazu. Wskazał także, iż dyskusja o ewentualnym zakazie wydobycia gazu łupkowego w UE to „raczej teoretyzowanie, a nie praktyka", bo to kraje Unii same decydują o swoim bilansie energetycznym.
Europosłowie z frakcji zielonych wyrażali oburzenie nawet tym, że równolegle do debaty była prezentowana w siedzibie PE wystawa poświęcona wydobyciu gazu z łupków.
– Twardogłowa lewica widzi w gazie tylko substancje niebezpieczne, niszczenie krajobrazu, zanieczyszczenie wód, powietrza, toksyczne odpady i uciekający metan. Nawet rosnące ceny ziemi w Afryce to sprawka gazu niekonwencjonalnego – mówił Konrad Szymański, europoseł PiS. – Jest tylko jeden punkt sprawozdania środowiskowego, który bym chętnie poparł. W punkcie 61 PE wyraża zaniepokojenie z powodu inwestowania przez europejskie firmy w krajach rozwijających się. Tak! Też się martwię, że przyjmując takie niespójne i fałszywe dokumenty doprowadzimy do tego, iż inwestorzy będą rozwijać branżę gazu niekonwencjonalnego wszędzie, tylko nie w Europie – dodał.