Jakie są najważniejsze zadania, przed którymi stoi nowa prezes Urzędu Regulacji Energetyki?
Podzieliłabym te obszary na krótkoterminowe i długoterminowe. Jeśli chodzi o krótkoterminowe zadania, to do nich należy na pewno taryfikacja sprzedawców energii na czwarty kwartał tego roku oraz na cały 2026 r., a także konieczność uzgodnienia do końca roku planów rozwoju największych OSD (operatorów systemu dystrybucyjnego – red.) w kraju. Zresztą mamy przed sobą cały proces taryfikacji w wielu obszarach, jak np. dystrybucja energii elektrycznej czy ciepło. Natomiast jeżeli chodzi o wyzwania długoterminowe, to można podzielić je także na kolejne dwa obszary. Jeden to kwestia umiejętności reagowania na zmieniające się otoczenie, a widzimy, że obecne czasy są coraz bardziej zmienne i wymagają szybkiego reagowania. Drugi obszar to przygotowanie się na nowy kształt taryfikacji energii, gazu i ciepła.
Czytaj więcej
Sejm przyjął projekt ustawy o bonie ciepłowniczym i zamrożeniu cen prądu dla gospodarstw domowych...
Brzmi to tak, jakby przed URE czaiła się cała lawina nowych wyzwań…
Bo tak poniekąd jest. Stoimy na skraju wydolności pracy Urzędu i to, że udaje nam się realizować najważniejsze i najpilniejsze zadania w terminie, to jest absolutnie zasługa niewiarygodnie dużego zaangażowania pracowników i ich profesjonalizmu. Brakuje nam narzędzi cyfrowo-informatycznych i bardzo dużo pracy wykonujemy po prostu ręcznie. Więc ucyfrowienie i wyposażenie w narzędzia to jest nasz priorytet na najbliższe lata. Pierwszy krok to pozyskanie finansowania dla tych inwestycji i sądząc po projekcie budżetu na 2026 r., są na to szanse.
Czy prawdą jest, że wnioskowaliście państwo o ponad sto nowych etatów, a dostaliście pieniądze na kilka?
To prawda. W ubiegłym roku przygotowaliśmy analizę wskazującą, ile nowych etatów potrzebujemy, aby zrealizować najważniejsze nowe zadania i obowiązki wynikające z ustaw, które weszły w życie w 2023 i w 2024 r. Oceny Skutków Regulacji tych ustaw przewidywały utworzenie w Urzędzie 108 etatów do realizacji nowych zadań przewidzianych w tych ustawach, a dostaliśmy finansowanie na sześć. Nie ma takiej możliwości, żeby praca, która przewidziana jest dla ponad 100 osób, mogła być zrealizowana przez sześć osób. To się po prostu nie uda i w sytuacji, kiedy my nie dostajemy środków na te etaty, zadania wynikające z ustaw mogą nie zostać wykonane efektywnie. Druga kwestia to możliwość zatrudnienia ekspertów. Bo trzeba mieć świadomość, że zadania, które realizowane są w Urzędzie, wymagają bardzo specjalistycznej i głębokiej wiedzy. Pracownicy z odpowiednimi kwalifikacjami oczywiście są dostępni na rynku, ale o ich pozyskanie konkurujemy z przedsiębiorstwami energetycznymi. Wynagrodzenia, które możemy dziś oferować, nie zachęcają do rezygnacji z pracy i przyjścia do nas. Dla lepszego zrozumienia problemu wskażę, że w 2021 r. URE znajdował się na piątej pozycji, jeżeli chodzi o średnią wysokość wynagrodzeń wśród urzędów centralnych. W 2024 r. spadliśmy na jedenaste miejsce. To pokazuje, że inne urzędy dostały pieniądze na podniesienie wynagrodzeń, a my nie.
Czytaj więcej
Dwie największe w kraju spółki elektroenergetyczne z dużą rezerwą podchodzą do deklaracji o obniż...