Gazprom inwestuje w produkcję gazu zbiornikowego i postawi swój terminal nad Bałtykiem. Rosjanie wsparli się na analizie Urzędu Morskiego Danii. Raport ocenił potrzeby LNG dla transportu morskiego w rejonie Bałtyku i Morza Północnego jako największe w Europie. Do 2030 r popyt w tym rejonie sięgnie 10 mld m3 (ok. 7 mln t skroplonego gazu). A według ocen Pace Global - będzie to ok. 6 mln ton.
- Do końca tego roku zakończymy przygotowanie szczegółowego rachunku ekonomicznego tej inwestycji. Chcemy postawić nad Zatoką Fińską urządzenia do skraplania gazu i sprzedawać go wszystkim chętnym - zapowiedział dziś podczas forum Morza Bałtyckiego, Paweł Odierow szef departamentu kontaktów z zagranicą w Gazpromie.
Odierow dodał, że koncern prowadzi już rozmowy z potencjalnymi odbiorcami rosyjskiego LNG. Zainteresowani są przede wszystkim armatorzy, wykorzystujący LNG do napędu swoich jednostek. Zdaniem Rosjan cena LNG obecnie znajduje się między ceną mazutu (HFO) a oleju napędowego używanego na statkach (MGO).
- Uwzględniając strategiczną wagę tego kierunku produkcji, jesteśmy gotowi ją rozwijać, a także współfinansować odpowiednią infrastrukturę u odbiorców. Ma to stymulować transport morski do przechodzenia na LNG jako paliwo podstawowe - wyjaśnił Odierow.
Koncern zaczął też projektowanie innej ważnej inwestycji w obszarze LNG - zakładu skraplania gazu pod Władywostokiem. Zakład ma ruszyć w 2018 r i produkować rocznie 10-15 mln t LNG na rynek azjatycki.