Reklama

Gazprom straci Serbię. Kłopoty Belgradu z gazem i ropą

Dziś wchodzą w życie sankcje USA wobec kontrolowanego przez Gazprom serbskiego operatora gazowego NIS. Może to oznaczać trudną zimę dla Serbów, kurczowo trzymających się rosyjskich surowców.

Publikacja: 08.10.2025 12:35

Prezydent Serbii Aleksandar Vučić otoczony przez reporterów podczas prorządowego wiecu w Belgradzie,

Prezydent Serbii Aleksandar Vučić otoczony przez reporterów podczas prorządowego wiecu w Belgradzie, Serbia, 13 września 2025 r.

Foto: Reuters

Z tego artykułu się dowiesz:

  • W jaki sposób sankcje USA wpłyną na serbskiego operatora NIS?
  • Dlaczego Serbia znalazła się w trudnej sytuacji dotyczącej dostaw gazu i ropy z Rosji?
  • Co może oznaczać brak autoryzacji dla dostaw ropy z Chorwacji dla serbskiej rafinerii NIS?

Serbia to jedyny europejski kraj spoza UE, który wciąż kupuje rosyjskie surowce. Wierność reżimowi Putina dawała prorosyjskim władzom Serbii tańszy gaz i ropę. Teraz ta sytuacja zmienia się diametralnie za sprawą amerykańskich sankcji. Czas jest najtrudniejszy, bo nadciąga zima.

Trudne decyzje przed zimą

Prezydent Serbii Aleksandar Vučić oświadczył we wtorek, że omówi z Kremlem sytuację dotyczącą sankcji USA wobec rosyjsko-serbskiego joint venture Naftna Industrija Srbije (NIS), które wchodzą w życie 8 października. Przyznał, że czekają go „trudne decyzje”.

„Trudno będzie się z tego wyplątać; będzie wiele problemów i prawdopodobnie trudnych decyzji. Ale postaramy się chronić nasz kraj. Mam nadzieję, że firma nie zwolni dużej liczby pracowników; zobaczymy. W każdym razie omówimy wszystko z Rosjanami. Jeśli chodzi o Amerykanów, nie ma już o czym rozmawiać; osiągnęli swój cel, a Unia poprze sankcje USA” – powiedział Vučić dziennikarzom (cytat za agencją Prime).

Wbrew temu, co mówi serbski prezydent, władze Serbii miały dość czasu, by znaleźć alternatywę dla rosyjskich surowców. Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na NIS 10 stycznia. 14 marca firma złożyła wniosek do Departamentu Skarbu USA o usunięcie z listy osób o specjalnym statusie (SDN). Łącznie takich wniosków było osiem. Ostatnie – z 28 września – dotyczyły odroczenia ograniczeń oraz usunięcia NIS z listy podmiotów i osób objętych sankcjami.

Reklama
Reklama

Sankcje to „grabież rosyjskiego mienia” w Serbii

Mimo wiszącej groźby, serbskie władze brnęły w rosnącą zależność od Rosji. 19 września ogłoszono nabycie 11,3 proc. NIS przez Intelligence, spółkę akcyjną z siedzibą w Sankt Petersburgu. To spółka zależna Gazpromu. Rosyjski koncern kontroluje dziś NIS, bowiem oprócz kupionych 11,3 proc. akcji, Gazprom Neft posiada 44,8 proc. akcji serbskiego operatora. Natomiast państwo serbskie ma pakiet mniejszościowy – 29,8 proc. Pozostała część walorów (14,1 proc.) znajduje się w obrocie giełdowym.

Czytaj więcej

Sowita zniżka Gazpromu dla Serbii. To nagroda za wierność

„Sankcje wobec NIS mają na celu nie tylko grabież rosyjskiego mienia, ale także zmuszenie Serbów do zrobienia tego samego, tak aby Rosja odpowiedziała represjami, nieodwracalnie psując stosunki między Rosją a Serbią. Po raz pierwszy w historii te dwa bratnie narody osiągnęłyby poziom wrogości. W rezultacie Rosja straciłaby wszelkie wpływy w świecie serbskim, a Serbia zostałaby pozbawiona wsparcia Rosji na forum ONZ i innych forach, a także przywilejów ekonomicznych, takich jak dostęp do wspólnego rynku i najniższe ceny gazu” – poskarżył się w miniony weekend inny prorosyjski serbski polityk Aleksandar Vulin, założyciel partii Ruch Socjalistów i były wicepremier Serbii w wywiadzie dla „Vecherne Novosti”.

Serbia może pozostać bez ropy

Serbowie mają kłopot nie tylko z gazem. Jedyna rafineria ropy naftowej NIS w Pančevie koło Belgradu jest obecnie zaopatrywana w surowiec za pośrednictwem chorwackiego rurociągu adriatyckiego (JANAF) z wyspy Krk w Chorwacji, a 8 października kończy się autoryzacja Departament Skarbu USA dla JANAF na dostawy ropy naftowej do NIS. Zgodnie z umową z NIS, obowiązującą do 31 grudnia 2026 r., JANAF ma dostarczać 10 milionów ton ropy naftowej rurociągiem ze swojego terminala na wyspie Krk w Chorwacji do Serbii. Wobec braku autoryzacji, dostawy ropy tą drogą stanęły pod znakiem zapytania.

Serbski prezydent przyznał wczoraj, że także sytuacja z dostawami ropy do Serbii „robi się coraz trudniejsza”, dlatego spodziewa się „kolejnego wstrzymania dostaw rurociągiem JANAF Adriatyk z Chorwacji, a następnie problemów z płatnościami bankowymi”. Banki nie chcą obsługiwać transakcji firm objętych sankcjami.

Czytaj więcej

Chorwacja odcina Serbię od ropy z Rosji
Reklama
Reklama

NIS zatrudnia około 14 tys. osób, daje 9 proc. dochodów serbskiego budżetu i jest właścicielem ponad 400 stacji benzynowych. Firma ogłosiła, że pracuje „bez przeszkód”. Zaznaczyła jednak, że NIS monitoruje obecną sytuację, analizując wszystkie możliwe scenariusze i potencjalne konsekwencje dla działalności firmy i że obecnie „nie ma żadnych prawnych ograniczeń dotyczących działalności firmy i naszych partnerów”.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • W jaki sposób sankcje USA wpłyną na serbskiego operatora NIS?
  • Dlaczego Serbia znalazła się w trudnej sytuacji dotyczącej dostaw gazu i ropy z Rosji?
  • Co może oznaczać brak autoryzacji dla dostaw ropy z Chorwacji dla serbskiej rafinerii NIS?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

Serbia to jedyny europejski kraj spoza UE, który wciąż kupuje rosyjskie surowce. Wierność reżimowi Putina dawała prorosyjskim władzom Serbii tańszy gaz i ropę. Teraz ta sytuacja zmienia się diametralnie za sprawą amerykańskich sankcji. Czas jest najtrudniejszy, bo nadciąga zima.

Trudne decyzje przed zimą

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Gaz
Siła Syberii 2 może nie powstać. Chiny chcą od Rosji tańszego gazu
Gaz
Ile Chiny płacą Rosji za gaz? Dużo mniej niż Węgry czy Turcja
Gaz
Zła wiadomość dla Viktora Orbána. Bułgaria nie przepuści rosyjskiego gazu
Gaz
Serbia nie opuści Gazpromu. Węgrzy zdecydują w konsultacjach
Gaz
Jest data zakazu LNG z Rosji. Viktor Orbán się nie ucieszy
Reklama
Reklama