Według anonimowych źródeł decyzja KE będzie korzystna dla projektu, ale będzie obwarowana pewnymi warunkami, których szczegółów informatorzy nie zdradzają. Od brytyjskiego rządu i inwestora, francuskiej spółki EDF, zależeć będzie czy przyjmą oni warunki Komisji.
Komisja zajmuje się kwestią pomocy publicznej dla projektu Hinkley Point C od grudnia zeszłego roku. Od początku postępowania towarzyszyły mu poważne znaki zapytania. KE we wstępnym raporcie w styczniu tego roku stwierdziła, że całkowite koszty pomocy udzielonej projektowi dla brytyjskich konsumentów mogą wynieść ponad 17 mld funtów, gdy tymczasem koszt budowy elektrowni szacowany jest na około 16 mld funtów.
Tym samym KE stwierdziła, że tak duża skala pomocy publicznej w tym przypadku może być nieuzasadniona.
W ramach uzgodnionego w październiku zeszłego roku kontraktu pomiędzy rządem brytyjskim a EDF, projekt Hinkley Point C ma otrzymać gwarantowaną minimalną cenę wyprodukowanej energii na poziomie 92,5 funta za megawatogodzinę, czyli dwukrotnie więcej niż wynoszą obecnie ceny na brytyjskim rynku hurtowym. Pomoc ta ma obowiązywać przez 35 lat od uruchomienia elektrowni. Oprócz tego rząd zgodził się udzielić inwestorowi gwarancji w wysokości 10 mld funtów, które pomogą EDF zdobyć finansowanie na budowę elektrowni.
Koncern w porozumieniu z rządem zadeklarował, że elektrownia Hinkley Point C zacznie działać w 2023 roku.