– W listopadzie planujemy zakończyć procedowanie dokumentu w parlamencie. Powinniśmy być już po głosowaniu zarówno w Sejmie, jak i w Senacie, tak by ustawa czekała na podpis prezydenta. A więc jeszcze w tym roku zamkniemy kwestię regulacji dla OZE, aby zgodnie z harmonogramem pierwsze aukcje (stanowią podstawę projektowanego systemu wsparcia dla nowych instalacji ekologicznych – red.) były przeprowadzane do 2016 r. – ujawnia w rozmowie z „Rz" Andrzej Czerwiński, przewodniczący sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. energetyki i surowców energetycznych.
Poślizg w komisji
Jak zaznacza poseł Czerwiński, w tym tygodniu – najprawdopodobniej w piątek – zbierze się podkomisja, która omówi zebrane przez Ministerstwo Gospodarki wnioski o zmiany. Zostały one przesłane do resortu po publicznym czytaniu projektu ustawy o OZE. Postulaty zgłaszały organizacje branżowe i przedstawicieli spółek energetycznych.
W październiku powinny zakończyć się prace w komisji sejmowej. To lekki poślizg w stosunku do tego, co sugerowała kilka tygodni temu szefowa rządu Ewa Kopacz. Ówczesna Marszałek Sejmu stwierdziła wtedy, że chciałaby widzieć raport prac komisji energetyki dotyczący tego dokumentu w trzeciej dekadzie września.
Jak zaznacza Czerwiński, 15 września w Sejmie w zasadzie nie przedstawiono nowych argumentów w stosunku do tych, które pojawiały się już wcześniej w publicznej debacie na temat wsparcia dla zielonej energetyki. Dlatego ta inicjatywa nie wydłużyła prac nad dokumentem.
Mogą być poprawki
Czy posłowie uwzględnią propozycje zgłoszone przez środowiska ekologów, energetyków czy ciepłowników? – Niewielka część wniosków zostanie uwzględniona, ale będzie to zaledwie kilkadziesiąt postulatów z około 300 zgłoszonych podczas publicznego czytania projektu – zauważa Czerwiński.