Rosja uderza po cichu

Pozwanie Unii Europejskiej, naciski na kraje uczestniczące ?w budowie gazociągu południowego, zbliżenie z Chinami. Na tym się nie skończy.

Publikacja: 05.11.2014 05:11

Rosnieft, Gazprom oraz Kreml coraz głośniej mówią o przebudowie strategii gospodarczej, tak by zorie

Rosnieft, Gazprom oraz Kreml coraz głośniej mówią o przebudowie strategii gospodarczej, tak by zorientowana była nie na Zachód, ale na Wschód, przede wszystkim na Chiny.

Foto: Bloomberg

W poniedziałek parlament Węgier przyjął ustawę otwierającą drogę do szybkiej budowy gazociągu południowego (South Stream) na terenie kraju. Zgodnie z nowym prawem gazociągi mogą na Węgrzech budować nawet firmy nieposiadające licencji na eksploatację.

Nacisk był skuteczny

Według ekspertów taki zapis został przyjęty na potrzeby rosyjsko-węgierskiej firmy projektowej, która ma budować węgierski odcinek South Stream, a jest kontrolowana przez Gazprom. Dzięki uchwalonym przepisom firma ta może szybko przystąpić do budowy, bez oczekiwania na potrzebne jeszcze niedawno licencje i zgody.

Dokument przeszedł dzięki głosom Fidesz – partii prorosyjskiego premiera Viktora Orbana. Gdy w połowie roku Unia wstrzymała budowę bułgarskiego odcinka gazociągu, jako niezgodną z unijnym prawem, Orban zapowiedział, że „Węgry będą budować gazociąg południowy, bo zapewnia on bezpieczeństwo energetyczne kraju".

W tym samym czasie Gazprom zaczął ostro naciskać na pozostającą poza Unią Serbię. Tamtejszy rząd także jest za budową omijającego Ukrainę gazociągu, argumentując, że ma on dać miejsca pracy i kontrakty miejscowym firmom. Serbia cały potrzebny gaz kupuje w Rosji, dostaje stamtąd pomoc finansową. Jednak odkąd aspiruje do członkostwa w Unii, Belgrad zaczął prowadzić wobec Moskwy bardziej niezależną politykę.

Od sierpnia specjalna grupa śledczych serbskich bada okoliczności sprzedaży energetycznego koncernu NIS rosyjskiemu Gazprom Nieft.

o 4,8 proc. spadł eksport Gazpromu w tym roku w porównaniu z rokiem 2013

Naftowa spółka Gazpromu kupiła 51 proc. koncernu NIS (29,8 proc. pozostaje w rękach Skarbu Państwa) za 400 mln euro plus koszty inwestycji ocenianych na 0,5 mld euro, a wykonanych do końca 2012 r.

Dziwna superokazja

Zapisy umowy dały rosyjskiej stronie wiele preferencji i zapewniły dominującą pozycję w serbskim sektorze energetycznym. Rosyjskie spółki kontrolują dziś nie tylko sektor paliwowy (produkcja i dystrybucja), dostawy i magazyny gazu, ale także uzyskały wyłączność na poszukiwania ropy i gazu na terytorium Serbii. Do tego cena okazała się zaniżona. Według wyceny Deloitte NIS była warta 2,2 mld euro.

We wrześniu Serbia zamroziła budowę swojego odcinka South Stream, powołując się na sytuację w Bułgarii. W reakcji na to w minionym tygodniu Gazprom Eksport zmniejszył dostawy gazu do Serbii o 28 proc. Przyczyną miało być sięgające 224 mln dol. zadłużenie.

Jednak serbski operator Sierbiagaz nie kupuje paliwa bezpośrednio w Gazpromie. Dostaje je przez pośrednika – spółkę Jugorosgaz, i to właśnie ona zalega Rosjanom za dostarczony gaz. Co paradoksalne – w tej spółce pośredniczącej połowa udziałów należy do... Gazpromu.

Unia w sądzie

Do sądu poszedł z pozwem przeciwko Unii państwowy koncern paliwowy Rosnieft. Koncern jest objęty unijnymi sankcjami. Nie może pożyczać na Zachodzie, a do spłaty ma ogromne kredyty sięgające do końca przyszłego roku 30 mld dol. Musiał prosić Kreml o pozwolenie przesunięcia o pięć lat prac w Arktyce, bowiem z projektu wierceń w dnie Morza Karskiego wycofał się amerykański ExxonMobil. Sankcje uczyniły bowiem niedostępne dla rosyjskich nafciarzy sprzęt i technologie wydobywcze z Zachodu.

Rosnieft złożył więc do europejskiego sądu z siedzibą w Luksemburgu pozew przeciwko Radzie Europejskiej, która podjęła decyzję o sankcjach.

Rosnieft, Gazprom oraz Kreml coraz głośniej mówią o przebudowie strategii gospodarczej, tak by zorientowana była nie na Zachód, ale na Wschód, przede wszystkim na Chiny.

Kontrakt gazowy na ponad 460 mld dol. otwiera przed Gazpromem wielki chiński rynek. Rosnieft zwiększa dostawy ropy do Chin. Novatek sprzeda gaz LNG z nowego zakładu na Jamale chińskim koncernom. Niedawno oba kraje przeszły na rozliczenia w rublach i juanach, co ma zwiększyć obroty do 100 mld dol. w ciągu pięciu lat. W 2013 r. obroty wyniosły 88 mld dol.

Wielu ekspertów widzi w tym sojuszu zagrożenie dla dominacji dolara na świecie i wysokiej pozycji euro w Europie.

Europa na celowniku koncernu

Gazeta „Kommiersant" dotarła do szczegółów posunięć Rosji wobec Zachodu, które mają być odpowiedzią na zachodnie sankcje. Propozycje mają pochodzić od koncernu Rosnieft.

Lista ma zawierać m.in.:

? ?ograniczenie współpracy i wykorzystania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej – tylko rosyjskie rakiety Proton zapewniają komunikację ze stacją;

? ?zakaz magazynowania na terenie Rosji odpadów z elektrowni jądrowych krajów Unii i USA – teraz wiele krajów korzysta z rosyjskich tzw. mogilników;

? ?możliwy areszt znajdującego się na terenie Rosji majątku osób i krajów jako zabezpieczenia na wypadek zerwania lub niewykonania kontraktów. Exxon zerwał dziewięć ?z dziesięciu wspólnych projektów z Rosnieftem ?w Arktyce, Rosjanie odcięci od technologii i sprzętu nie mogą sami kontynuować ani poszukiwań, ani wydobycia;

? ?spłatę długów koncernów ropy ?i gazu w bankach zachodnich (Rosnieft winien 40 mld dol.) tylko po uzyskaniu zgody Banku Rosji;

? ?wprowadzenie 100 proc. przedpłaty na dostawy gazu dla odbiorców z Unii;

? ?wstrzymanie budowy gazociągu South Stream. Rosnieft proponuje reorientację eksportu gazu na Azję i kraje Pacyfiku dzięki obniżeniu cła wywozowego na gaz ?z 30 proc. do 10 proc.

Po publikacji listy prezes Rosnieftu Igor Sieczin – najbardziej wpływowa postać ?w rosyjskim biznesie energetycznym, bliski współpracownik Putina – zapowiedział pozwanie „Kommiersanta". Dziennik procesu się nie obawia. Jak twierdzi, posiada dowody, że to Rosnieft przygotował listę.

Andrzej ?Szczęśniak, ekspert w dziedzinie energetyki

Działania Rosji, dotyczące m.in. gazociągu South Stream, to bardziej reakcja na zachowanie Komisji Europejskiej niż na sankcje. Chodzi m.in. o brak decyzji w sprawie gazociągu OPAL (naziemna część Nord Stream) ?i wstrzymanie budowy South Stream w Bułgarii. Rosjanom ?nie podoba się dochodzenie ?w sprawie Gazpromu dot. praktyk monopolistycznych wobec ośmiu państw naszego regionu, w tym Polski. Tym KE trzyma Rosję skutecznie w szachu. Teraz znaczenia nabiera walka o rynek ukraiński, gdzie pierwsze skrzypce zaczyna grać biznes niemiecki. Gaz dostarcza już nie tylko RWE, ale i E.ON. Firmy europejskie mogą kupić udziały w systemie przesyłu gazu przez Ukrainę.

W poniedziałek parlament Węgier przyjął ustawę otwierającą drogę do szybkiej budowy gazociągu południowego (South Stream) na terenie kraju. Zgodnie z nowym prawem gazociągi mogą na Węgrzech budować nawet firmy nieposiadające licencji na eksploatację.

Nacisk był skuteczny

Pozostało 96% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie