Biokomponenty mogą podnieść ceny paliw

Firmy obawiają się wzrostu udziału estrów w paliwach płynnych. Resort gospodarki uspokaja.

Aktualizacja: 17.03.2015 10:58 Publikacja: 16.03.2015 20:00

Firmy obawiają się wzrostu udziału estrów w paliwach płynnych. Resort gospodarki uspokaja.

Firmy obawiają się wzrostu udziału estrów w paliwach płynnych. Resort gospodarki uspokaja.

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Resort gospodarki przygotował projekt rozporządzenia, które spowoduje począwszy od 2017 r. istotny wzrost udziału biokomponentów w sprzedawanych w Polsce paliwach płynnych. – Co do zasady jest tak, że im więcej mamy biokomponentów w paliwach, tym wyższe są ceny sprzedanych benzyn i oleju napędowego. Przy obecnie stosunkowo niskim kursie ropy udział tego typu kosztów dodatkowo rośnie – mówi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i gazu. Jego zdaniem po wprowadzonych zmianach koszt biokomponentów w finalnej cenie paliwa może przekraczać 10 groszy.

Zwraca też uwagę na czynniki jakościowe. – W transporcie ciężarowym zimą ujawnia się niska odporność biokomponentów na mrozy – twierdzi Szczęśniak. Z kolei wyższa biodegradowalność biopaliw oznacza ich znacznie krótszy okres przechowywania i zmniejszoną odporność w kontakcie z wodą czy powietrzem.

Koncerny naftowe

Zdaniem resortu gospodarki proponowane zapisy nie oznaczają wzrostu cen paliw w 2017 r. Co więcej, szacuje się, że koszty wynikające ze wzrostu udziału biokomponentów w paliwach będą porównywalne z tymi z lat 2014–2016, a nawet nieco niższe.

Ale polskie koncerny naftowe obawiają się istotnego wzrostu kosztów. Grupa Lotos podaje, że będzie musiała wprowadzić na rynek duże ilości biopaliwa określanego jako B100, na które nie ma popytu.

Duży niepokój wyraża PKN Orlen. Spółka podkreśla, że rozporządzenie spowoduje skok popytu na estry (dziś tylko one mogą być stosowane jako biokomponenty) o dodatkowe 85 tys. ton. Tyle że może być problem z wyprodukowaniem tak dużej ilości przez krajowych producentów.

Leszek Wieciech, prezes Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, przypomina, że dziś w Polsce do paliw w praktyce mogą być dodawane tylko biokomponenty pierwszej generacji, od których w Europie się odchodzi. Pogarszają one właściwości benzyn i olejów napędowych. Z kolei do wprowadzania lepszych od nich biokomponentów drugiej generacji, np. HVO (uwodorniony olej roślinny), ciągle nie ma odpowiednich warunków.

– Kraje UE są mocno podzielone w sprawie zwiększania udziału biokomponentów pierwszej generacji w paliwach ciekłych. O ile Polska i Francja są ich wyraźnymi zwolennikami, o tyle np. Holandia chce ich poziom ograniczać – twierdzi Wieciech. Jego zdaniem wysoki poziom biokomponentów przekłada się bezpośrednio na wzrost cen paliw płynnych w Polsce. Co więcej, dalsze promowanie stosowania biopaliw pierwszej generacji będzie powodować dalszy wzrost kosztów, a co za tym idzie, cen detalicznych paliw oraz żywności.

Producenci estrów

– W pełni popieramy propozycje Ministerstwa Gospodarki, które zmierzają do zwiększania udziału biokomponentów w paliwach płynnych w Polsce. Dzięki temu mamy szanse, by w 2020 r. ich udział osiągnął poziom 10 proc. zakładany w jednej z unijnych dyrektyw – mówi Adam Stępień, dyrektor generalny Krajowej Izby Biopaliw. Dodaje, że dzięki temu jest szansa na istotną redukcję zanieczyszczeń oraz ograniczenie zależności naszego kraju od importu ropy i produktów ropopochodnych.

Oznacza to także wymierne korzyści dla krajowej gospodarki. – Firmy wytwarzające w Polsce biokomponenty posiadają dziś dużo większe możliwości wytwórcze niż zgłaszane zapotrzebowanie. Ponadto branża już zapewnia dużo miejsc pracy oraz płaci setki milionów złotych podatków do budżetu państwa – twierdzi Stępień. Jego zdaniem polskie biokomponenty spełniają stawiane im wymogi i dziś nie ma żadnych przesłanek do tego, aby uważać, że pogarszają jakość sprzedawanych na rynku paliw.

Mariusz Kozłowski, naczelnik wydziału prasowego resortu gospodarki, informuje, że projekt rozporządzenia zostanie przekazany pod obrady Rady Ministrów w kwietniu.

W resorcie gospodarki prowadzone są prace nad innym rozporządzeniem w sprawie szczegółowej listy surowców oraz limitu biokomponentów wytworzonych z tych surowców. Na jego mocy ma być obniżony obowiązek stosowania biopaliw ciekłych w paliwach transportowych.

Narodowy cel wskaźnikowy i współczynnik redukcyjny

Zgodnie z obowiązującymi w Polsce regulacjami narodowy cel wskaźnikowy (NCW), czyli udział biokomponentów w paliwach płynnych do 2016 r. ma wynosić co najmniej 7,1 proc. rocznie. W 2017 r. powinien wzrosnąć do 7,9 proc., a w 2020 r. do 10 proc. W krajowych regulacjach przewidziano też współczynniki redukcyjne, które mogą złagodzić powyższe normy ze względu na warunki zaopatrzenia w biokomponenty występujące na rynku i ich relację cenową do paliw płynnych. Obecnie takie współczynniki są wprowadzone. Nawet uwzględniając poziom redukcji, udział biokomponentów w paliwach w 2017 r. będzie istotnie wyższy niż w poprzednich latach.

Resort gospodarki przygotował projekt rozporządzenia, które spowoduje począwszy od 2017 r. istotny wzrost udziału biokomponentów w sprzedawanych w Polsce paliwach płynnych. – Co do zasady jest tak, że im więcej mamy biokomponentów w paliwach, tym wyższe są ceny sprzedanych benzyn i oleju napędowego. Przy obecnie stosunkowo niskim kursie ropy udział tego typu kosztów dodatkowo rośnie – mówi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i gazu. Jego zdaniem po wprowadzonych zmianach koszt biokomponentów w finalnej cenie paliwa może przekraczać 10 groszy.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie