Za tak wysokie wzrosty w dużej mierze odpowiadają dwie największe spółki: PGE oraz Tauron, które łącznie stanowią około 66 proc. wagi indeksu. Kamil Moskwik, analityk rynku energii, zwraca uwagę, że tylko Tauron prognozuje wzrost zysku netto o 263 proc. rok do roku, co jest spodziewanym efektem głębokiej restrukturyzacji grupy, dokonującej zwrotu w kierunku transformacji energetycznej (rozwój OZE i magazynów oraz przychody z usług systemowych i elastyczności). Przypomina, że badania przeprowadzone przez Harvard Business School oraz London Business School wskazują, że transformujące się rynki energii – szczególnie w Europie Środkowo-Wschodniej – mają potencjał ponadprzeciętnej stopy zwrotu w horyzoncie trzech–pięciu lat. Co prawda firmy nie będą na razie wypłacać dywidendy, ale jej brak w krótkim okresie to koszt transformacji, ale w dłuższej perspektywie – może się opłacić.