Uczestnicy debaty nie szczędzili słów krytyki pod adresem rządu. I nie chodziło tu tylko o farmy wiatrowe, które po wprowadzeniu przepisów ustawy „antywiatrakowej", która m.in. wprowadza limity w budowaniu takich instalacji, stanowczo wytraciły swój impet inwestycyjny. Przedstawiciele branży odnawialnych źródeł energii narzekali, że pozyskiwanie energii z OZE przestaje być opłacalne.
Rafał Lipiński, prezes Seen Holding, mówił, że inwestowanie na rynku regulowanym jest bardzo zyskowne. – Mówił mi o tym mój dziadek i ojciec – stwierdził.
Równocześnie zwracał uwagę na zagrożenia. – Ryzyko zmian politycznych na takim rynku jest wysokie. Przekonali się o tym producenci prądu z branży OZE. Po zmianie regulacji ich biznesy przestały być tak opłacalne jak jeszcze rok temu – podkreślał Lipiński.
Michał Ćwil, wiceprezes Polskiej Izby Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej, podczas debaty przytaczał przykłady z sektora biogazowni. – Przy poziomie wsparcia, jakie mamy obecnie, utrzymają się tylko najwięksi – prognozował.
Reprezentujący stronę rządową Mariusz Radziszewski, naczelnik Wydziału Departamentu Energii Odnawialnej w Ministerstwie Energii, nie wykluczył, że w połowie 2017 r. możliwa będzie zmiana dotycząca tzw. opłaty zastępczej.