- Nord Stream 2 poważnie podzielił Europę. Kanclerz Niemiec Angela Merkel do tej pory nie była gotowa do rezygnacji z projektu mimo niezadowolenia innych krajów Unii Europejskiej. Jednak presja na nią rośnie - zauważa "Niezawisimaja Gazieta".
"NG" powołuje się m.in. na publikację w niemieckiej gazecie "Bild", dotyczącą możliwych nowych sankcji wobec Rosji, a także na wypowiedzi polityków niemieckich, szwedzkich i brytyjskich. Dziennik zaznacza, że odstąpienia od Nord Stream 2 domagają się także Stany Zjednoczone; nazywa USA "głównym przeciwnikiem projektu".
- Przedstawiciele USA mówią, że w gazie rosyjskim nie ma nic złego, ale Rosja powinna "grać zgodnie z regułami". Prócz tego zarzuca się Gazpromowi, że rezygnacja z tranzytu gazu do Europy przez Ukrainę doprowadzi do załamania się gospodarki ukraińskiej - wskazuje gazeta.
Przypomina, że Nord Stream 2, podobnie jak Turecki Potok, gazociąg po dnie Morza Czarnego do europejskiej części Turcji, ma powstać do końca 2019 roku. Właśnie wtedy zakończy się umowa Gazpromu na tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę do UE.
"Niezawisimaja Gazieta" zarzuca Stanom Zjednoczonym, że "pod pretekstem liberalizacji europejskiego rynku gazu mają nadzieję na promowanie w regionie swojego gazu łupkowego". Ocenia też, że rosyjski Gazprom "w sposób prosty objaśnia, że stoi na straży interesów ekonomicznych zarówno koncernu, jak i jego akcjonariuszy".