Komisja ogłosiła w marcu, że przyjęła zobowiązania Gazpromu, które mają zapewnić swobodny przepływ gazu po konkurencyjnych cenach w naszej części Europy. Polska, a także inne państwa dotknięte monopolistycznymi praktykami giganta były rozczarowane, że Bruksela nie zdecydowała się na nałożenie kar. 4 maja minął termin zgłaszania uwag do wstępnej ugody.
Jak poinformowała w środę na konferencji prasowej w Brukseli zajmująca się tą sprawą unijna komisarz ds. konkurencji, jej służby są w trakcie analizowania komentarzy. "Nie mam tego przeglądu, wciąż nad nim pracujemy. Gdy go zakończymy, zobaczymy co dalej" - zaznaczyła Vestager.
Dopiero po przeanalizowaniu uwag z państw regionu KE podejmie decyzję, czy zobowiązania Gazpromu wystarczą, by zamknąć postępowanie.
Vestager zaznaczyła, że obraz, jaki wyłania się z komentarzy, jest zniuansowany, bo strony mają różne podejście do sprawy. Jak tłumaczyła, dalsze podejście będzie wynikało z testu rynkowego (konsultacji z zainteresowanymi stronami).
Brukselski portal "Politico" pisał kilka dni temu, że kraje z Europy Środkowej i Wschodniej stanowczo sprzeciwiają się ugodzie z Gazpromem, dzięki której firma uniknie kar. Portal donosił jednocześnie, że jest mała szansa, że główne ofiary rosyjskiego monopolisty, czyli Bułgaria, Estonia, Łotwa, Litwa i Polska, będą w stanie zastopować porozumienie.