Rosneft poinformował, że porozumiał się z BP w sprawie wspólnych prac przy złożach Jamalsko-Nienieckiego Okręgu Autonomicznego. Chodzi o złoża gazu szacowane na ponad 880 mln m3 (dla porównana wydobycie Gazpromu w tym roku to 448 mld m3. Złoża zawierają też ropę. BP ma mieć w projekcie 49 proc.. Marketing ropy i gazu ma prowadzić Rosneft.
Rosjanie wyjaśniają, że chodzi o tradycyjne zasoby gazu, które zostaną zagospodarowane od początku a także o „optymizację i wzrost efektywności wydobycia ropy z dwóch działek na które Rosneft ma licencje. Zamknięcie transakcji planowane jest po otrzymaniu zgód odpowiednich instytucji.
„Rosneft i BP przykładają wspólne wysiłki do eksploatacji nowych złóż w tym tzw. trudno dostępnych. Koncerny mają niezbędne doświadczenie i kompetencje do efektywnej pracy przy tak skomplikowanych projektach - zapewniał w komunikacie prezes Igor Sieczin.
Arktyczne projekty Rosjan objęte są sankcjami Unii i USA. Zgodnie z nimi koncerny nie mogą uczestniczyć w pracach na szelfie rosyjskiej Arktyki. Nie mogą dostarczać technologii anie urządzeń. A tych Rosjanom bardzo brakuje. W 2014 r Rosneft wystąpił do władz o 10-15 lat przesunięcia w czasie realizacji wydobycia ze złóż Arktyki, tłumacząc to... warunkami atmosferycznymi (jakby wcześniej o tych warunkach nie wiedział...). Stąd w obecnym komunikacie podkreślenie, że chodzi o złoża „tradycyjne". BP jest największym prywatnym akcjonariuszem Rosneft. Ma 19,75 proc. akcji rosyjskiej spółki.