Miliardowe kontrakty na odbudowę Libii

Rusza odbudowa gospodarki. Nowe władze mają na to gigantyczną kwotę 172 mld dolarów

Publikacja: 29.09.2011 06:43

Miliardowe kontrakty na odbudowę Libii

Foto: AFP

To publiczne pieniądze „odmrożone" na zagranicznych kontach. Zapewne trafią w większości do kieszeni światowych koncernów, które mają lub zdobędą kontrakty związane z odbudową kraju. Narodowa Rada Tymczasowa – przejściowy libijski rząd – zapewnia, że zagraniczne firmy już mogą wracać. W pierwszej kolejności musi zostać wznowione wydobycie ropy i gazu, w nieco dalszej perspektywie na zyski mogą liczyć firmy budowlane (konieczna jest np. odbudowa zniszczonej infrastruktury drogowej).

Pierwsze na powrót zdecydowały się włoski ENI i francuski Total. Francuzi w poniedziałek wznowili wydobycie na polach Al-Jurf na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Płynie już stamtąd 41 tys. baryłek ropy dziennie. Przed rewolucją ENI wydobywał 270 tys. baryłek.

– Teraz musimy powrócić na swoją mocną pozycję – zapowiadał w wywiadzie dla BBC prezes ENI Paolo Scaroni. Dlatego w pośpiechu uruchomił wydobycie, na razie – na najmniej zniszczonym polu Abu Fittel. Płynie stamtąd jednak zaledwie 32 tys. baryłek dziennie. Przed rewolucją Libia produkowała każdego dnia 1,6 mln baryłek ropy, czyli 2 proc. światowego dziennego popytu.

187 mld dol. wydano do tej pory na powojenną odbudowę Iraku

Ponowne zaangażowanie tych firm w Libii zostało poprzedzone wizytami na najwyższym szczeblu – premiera Włoch Silvio Berlusconiego i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego. W Libii był również premier Wielkiej Brytanii David Cameron, ale brytyjsko-holenderski Royal Dutch Shell wciąż obserwuje sytuację.

– Powrotem są zainteresowane także polskie spółki – powiedział „Rz" rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Bosacki. Jak ujawnił, w sierpniu w MSZ odbyło się spotkanie z firmami, które musiały się z Libii ewakuować. Większość z nich jest gotowa wrócić do tego kraju. MSZ ma już deklaracje tamtejszych władz, że kontrakty zawarte przed rewolucją będą honorowane. – Aby ten powrót ułatwić, Polska jest gotowa udzielić gwarancji kredytowych naszym przedsiębiorcom wracającym do Libii – zapewnia Marcin Bosacki. I dodaje, że w najbliższym czasie planowane są spotkania polsko-libijskie na wysokim szczeblu.

– Chcemy wrócić tak szybko, jak to tylko jest możliwe – mówi Marek Karabuła, wiceprezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Przed rewolucją w Libii pracowało ok.

30 osób z grupy PGNiG. Koncern założył tam spółkę Polish Oil and Gas Company – Libya B.V. i poszukiwał surowców w basenie naftowym Murzuq na zachodzie kraju.

W Libii nadal chce też pracować budowlany Polimex-Mostostal. – Mamy tam kontrakt w trakcie realizacji. Wierzę, że niebawem wrócimy, by go zakończyć – mówi szef spółki Konrad Jaskóła.

Energetyka
Rząd znalazł sposób, aby odratować Rafako. Są inwestorzy
Energetyka
Jak dostać dofinansowanie do fotowoltaiki? W tych programach nabór wniosków trwa
Energetyka
Co trzecia gmina chce uczestniczyć w programie „Czyste Powietrze”
Energetyka
Polska znów więcej eksportuje prądu niż importuje. W wietrze duży spadek produkcji
Energetyka
Ile kosztuje węgiel w marcu 2025? Ceny w sklepie PGG, PKW i na składach