Ta gwałtowana podwyżka była reakcją na informację o wstrzymaniu przez Iran eksportu ropy naftowej do firm brytyjskich i francuskich w odwecie za wprowadzone prze kraje Unii Europejskiej embargo na irańską ropę, które ma obowiązywać od 1 lipca 2012 roku.
Obawy o to, że Unia będzie potrzebowała czasu by przygotować się na odcięcie od irańskiej ropy, starał się rozwiać w poniedziałek przedstawiciel Międzynarodowej Agencji Energetycznej. - Uważamy, że decyzja o wstrzymaniu dostaw nie będzie miała większego wpływu na rynek, ponieważ Francja i Wielka Brytania już wcześniej zaprzestały zakupu ropy od Iranu" – powiedział agencji Reuter Didier Houssin dyrektor ds. rynków energii i bezpieczeństwa Międzynarodowej Agencji Energetycznej.
Europejscy nabywcy surowca rzeczywiście już od jakiegoś czasu przygotowują się do funkcjonowania przy obniżonych dostawach Iranu. Przedstawiciele tego przemysłu zapewniają, że byli przygotowani na zmniejszony przepływ surowca o 1/3 (do 300,000 baryłek dziennie) od marca tego roku. Co więcej, koniec zimy na półkuli północnej zwykle oznacza zmniejszony popyt na ropę, co również pomoże uporać się z ta sytuacją. – Jeśli prawdą jest, ze Iran zdecydował się na natychmiastowe wstrzymanie eksportu, nie powinno to mieć znaczącego wpływu na rynek – twierdzi Houssin.
Międzynarodowej Agencji Energetycznej zrzesza 28 krajów mających obowiązek utrzymywania obowiązkowych zapasów ropy naftowej. W ubiegłym roku agencja zdecydowała się na częściowe uwolnienie zapasów ropy naftowej i paliw w wysokości w sumie 60 mln baryłek (ok. 8 mln ton) w odpowiedzi na trwające zakłócenia dostaw ropy z Libii.
Tym razem, jak zapewnia Houssin, agencja również jest gotowa zareagować. – monitorujemy sytuacje i jesteśmy gotowi zareagować, jeśli będzie to konieczne – powiedział Reuterowi Houssin.