Analitycy oczekiwali straty w wysokości 479 milionów złotych. Rok wcześniej w drugim kwartale Lotos miał 270 milionów złotych zysku netto. Strata operacyjna Lotosu wyniosła w drugim kwartale 861 milionów złotych, podczas gdy analitycy oczekiwali 283 milionów. Całe pierwsze półrocze Lotos zamknął z 68 milionami złotych zysku netto.
Norweski problem
Czynnikiem, który miał kluczowy wpływ na wyniki grupy w drugim kwartale był odpis na złoże Yme u wybrzeży Norwegii, gdzie od trzech lat trwają problemy z uruchomieniem produkcji. Wydobycie ze złoża, w którym Lotos ma 20 procent udziałów miało ruszyć pierwotnie w 2009 roku, ale wciąż nierozwiązany jest problem niesprawnej platformy wiertniczej. Lotos, który na inwestycję wyłożył około dwóch miliardów złotych, teraz został zmuszony do drugiego już odpisu na złoże, które miało potroić jego wydobycie ropy.
Aktualnie na potrzeby sprawozdania finansowego Lotos przyjął, że produkcja ze złoża Yme zacznie się w trzecim kwartale 2015 roku i dokonał odpisu na ponad 0,9 miliarda złotych. To, że odpis pojawi się w sprawozdaniu spółki sygnalizował jej wiceprezes do spraw finansowych w wywiadzie dla Reutera. "Na podstawie testu na utratę wartości aktywów Yme dokonano odpisu aktualizującego w wysokości 934,6 miliona złotych (negatywny wpływ na skonsolidowany wynik netto w wysokości 285,3 miliona złotych)" - podał Lotos.
Analitycy przewidywali, że odpis wyniesie 446 milionów złotych. Wartość złoża w księgach Lotosu spadła do 330 milionów złotych z 1,27 miliarda złotych. W związku z odpisem spółka rozpoznała w bilansie aktywo z tytułu odroczonego podatku w wysokości 1,05 miliarda złotych. Skorzystać z tarczy podatkowej będzie mogła jeśli zacznie produkcję z innego złoża w Norwegii.
"Lotos prowadzi aktywne działania w kierunku akwizycji udziału w złożu produkcyjnym w Norwegii w celu rozliczenia aktywa podatkowego z Yme" - podał Lotos w raporcie. Dla analityków zaskakująca jest skala odpisu, odległy termin potencjalnego rozpoczęcia produkcji i zasygnalizowana przez firmę konieczność dalszych inwestycji, by ropa z Yme w końcu popłynęła. "Skoro spisane zostało z 1,2 miliarda złotych aż 935 milionów, pokazuje to, że projekt jest nietrafiony" - powiedział analityk Espirito Santo Wojciech Kozłowski. "A to, że ma ruszyć w trzecim kwartale 2015, uwidacznia skalę opóźnienia i trzeba na razie o tym złożu zapomnieć" - dodał.