Reklama
Rozwiń

Raport Capgemini o energetyce w Europie

W czasie kryzysu rządy i regulatorzy rynku wywierają presję na dostawców mediów, zagrażając rentowności i inwestycjom w infrastrukturę energetyczną – wynika z 14. raportu European Energy Market Observatory.

Publikacja: 23.11.2012 00:53

Raport Capgemini o energetyce w Europie

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Kryzys gospodarczy spowodował niestabilność cen i stagnację w europejskim zużyciu energii (przy stałej temperaturze), co powoduje presję na notowania akcji i wyniki finansowe dostawców. Plany kilku krajów ponownego przyjrzenia się ich polityce energetycznej w obliczu wypadku w Fukushimie, nowe podatki i treść unijnej ustawy z 2014 roku karzącej podmioty, których klienci nie osiągnęli konkretnych oszczędności energii, dodatkowo obciążyły dostawców – wynika z publikowanego dziś raportu przygotowanego przez Capgemini z Exane BNP Paribas, CMS Bureau Francis Lefebvre i VaasaETT Global Energy Think Tank.

– Rządy powinny uważać, żeby nie zabić kury znoszącej złote jaja, szczególnie kiedy wielcy dostawcy aktualnie rezygnują z Europy. Podważanie działań dostawców w zakresie bardzo potrzebnych inwestycji w infrastrukturę energetyczną może być bardzo kosztowne, kiedy gospodarka odbije się i zapotrzebowanie na elektryczność oraz gaz znowu wzrośnie – uważa Colette Lewiner, doradca prezesa Capgemini ds. energii.

Zdaniem autorów raportu niskie europejskie ceny węgla stanowią zagrożenie dla koniecznej opłacalności elektrowni gazowych. Mimo że ceny ropy pozostają wysokie, m.in. ze względu na groźbę wojny z Iranem, kryzys ekonomiczny w Europie i USA oraz słabszy wzrost gospodarczy w Chinach i Brazylii, to i tak w zużyciu gazu i elektryczności jest zastój. Niska cena amerykańskiego gazu spowodowała nadpodaż węgla, obniżając jego ceny w Europie i powodując zamknięcie niektórych elektrowni gazowych i potencjalną stratę 10 000 MW energii do 2014 r.

Wypadek w Fukushimie w 2011 r. doprowadził do podważania stabilności rynku energii jądrowej. Niektóre z państw badają, jak zmniejszyć udział tej energii. Efekt? Europejski mix energetyczny zacznie zmieniać się w kierunku mniejszego udziału energii pochodzenia jądrowego na rzecz energii ze źródeł odnawialnych, gazu, a w niektórych krajach także węgla. Scenariusze te, skutkujące wzrostem emisji CO2, będą wymagały znacznych dodatkowych inwestycji ze strony dostawców, co będzie miało wpływ na koszty wytworzenia energii i utrzymania sieci, a w konsekwencji ceny detaliczne – ocenia Capgemini.

Autorzy raportu szacują, że niemieccy odbiorcy przemysłowi będą mogli zaobserwować wzrost cen energii o 70 proc. do roku 2025 z powodu planów zamknięcia tamtejszych elektrowni atomowych. Z kolei jeśli udział energii jądrowej w produkcji energii we Francji zostanie obniżony do 50 proc., ceny wzrosną o 16 proc., co przełoży się na 12-proc. wzrost cen detalicznych.

Z raportu wynika również, że unijny cel 20-proc. produkcji energii ze źródeł odnawialnych w roku 2020 stoi pod znakiem zapytania. Jest to wynik kryzysu skłaniającego rządy do redukcji taryf gwarantowanych i ulg, które napędzają rozwój energii odnawialnych. Szczególnie mocno ucierpiał sektor energii słonecznej. Zmniejszone dotacje poskutkowały globalną, nadmierną podażą sprzętu przedsiębiorstw produkcyjnych, a także skłoniły Chiny do znacznego zwiększenia eksportu ich maszyn – w szczególności paneli słonecznych – do USA i Europy.

W rezultacie prognozy mówią, że w krótkim okresie co najmniej połowa z istniejących na świecie producentów fotowoltaicznych paneli słonecznych może być przejęta lub zbankrutować.

Energetyka
Transformacja energetyczna to walka o bezpieczeństwo kraju i przyszłość przemysłu
Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku