Koncern planuje emisję obligacji na 100 mld rubli, by sfinansować budowę rosyjskiej części gazociągu. Do tego, w piśmie do wicepremiera Igora Szuwałowa, do którego dotarł Kommersant, szefowie Gazpromu chcą, by to państwo kupiło obligacje za pieniądze zgromadzonych na funduszu emerytalnym.

Kupującym miałby być państwowy bank rozwoju WEB. Źródło w Gazpromie tłumaczy gazecie, że koncernie nie potrzebuje pieniędzy emerytów, ale troszczy się tylko, by były dobrze inwestowane. A to jest zadanie dla banku WEB.

Rosjanie muszą zbudować swoją część Gazociągu Południowego od obwodu nowogrodzkiego do portu Anapa, gdzie gazociąg wejdzie do Morza Czarnego. Koszt to ok. 509 mld rubli (12 mld euro.).

Eksperci od początku ostrzegali, że projekt Soiuth Steram to jeden z najbardziej ryzykownych pomysłów Gazpromu. Ma mieć moc 68 mld m3, ale takiego dodatkowego popytu w Europie nie ma. A koszty są niezmiernie wysokie, gazociąg ma liczyć ponad 3000 km z czego ok. 900 km pójdzie po dnie morza. Część podmorska to koszt ok. 10 mld euro; część lądowa z Bułgarii do Słowacji - 6,6, mld euro. Ale może wzrosnąć bowiem np. bułgarski odcinek, który miał kosztować 1,5 mld euro już podrożał do ponad 3 mld euro.

Budowa ma zostać zakończona do końca 2017 r.