Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo przygotowuje się do renegocjacji kontraktu z katarskim koncernem Qatargas na dostawy statkami skroplonego gazu LNG do Świnoujścia. – Myślę, że w ciągu 2–3 miesięcy będziemy mieć przygotowane scenariusze negocjacyjne – powiedział Mariusz Zawisza, prezes PGNiG, na czwartkowej sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do spraw Energetyki i Surowców Energetycznych. Dodał, że rozmowy będą dotyczyć takich elementów umowy jak: cena, termin dostaw oraz możliwości zmiany wolumenów objętych kontraktem.
Podpisana prawie pięć lat temu umowa przewiduje, że pierwszy statek z LNG zacumuje w Świnoujściu na początku 2015 r. Przez 20 lat będzie trafiać na polski rynek 1,6 mld m sześc. gazu rocznie. Nasz kraj zużywa go około 15 mld m sześc. Problem w tym, że dziś wcale nie jest pewne, że terminal LNG w Świnoujściu będzie gotowy do końca tego roku, tak jak zapowiadają firmy odpowiedzialne za jego budowę. Tymczasem w kontrakcie zapisano formułę, która przewiduje płatność za surowiec niezależnie od tego, czy strona polska faktycznie go odbierze. Pozytywną informacją związaną z terminalem LNG jest ukończenie budowy gazociągu łączącego Świnoujście ze Szczecinem i całą siecią przesyłową Gaz-Systemu.
W efekcie możliwa stała się dystrybucja surowca, który będzie do nas docierał drogą morską. Aby zwiększyć możliwości przesyłowe naszych gazociągów, planowane są kolejne inwestycje.
– W latach 2015–2018 będziemy przede wszystkim inwestować w tzw. korytarz Północ-Południe, czyli rozbudowę gazociągów przesyłowych z rejonu Lwówka w zachodniej Polsce do granicy z Czechami, Słowacją i Ukrainą. W ten sposób kosztem około 6 mld zł powstanie 1 tys. km nowych gazociągów – podał Jan Chadam, prezes Gaz-System na sejmowej komisji.
Dodał, że planowane inwestycje w około 25 proc. będą finansowe ze środków unijnych. Spółka liczy też na kredyty z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.