Cena baryłki Urala zmalała w Moskwie po raz pierwszy od 15 miesięcy poniżej 100 dolarów - do 96,66 dolarów w poniedziałek i do 95,84 we wtorek, w ramach tendencji na światowych rynkach potwierdzającej obfitą podaż.
Ropa i gaz stanowią trzy czwarte rosyjskiego eksportu, który zapewnia połowę wpływów do budżetu federacji. Spadek w ciągu roku ceny ropy o każdego dolara pozbawia kasę państwa ok.1,4 mld dolarów z tytułu podatków.
Sektor naftowy, obok finansowego i zbrojeniowego jest celem zachodnich sankcji wobec Rosji za aneksję Krymu i za wspieranie separatystycznych rebeliantów na wschodzie Ukrainy.
Analitycy są zdania, że krótkoterminowe dolegliwości z powodu tańszej ropy będą ograniczone ze względu na sposób wyliczania budżetu Rosji, ale napięcia nasilą się, gdyby ropa taniała w dłuższym czasie.
- Przede wszystkim należy pamiętać, że cena ropy przewidywana przez resort finansów wynosi średnio 104 dolary w tym roku i w dalszym ciągu jest to ostrożna ocena - stwierdził główny ekonomista w VTB Capital, Władimir Kołoczew. - Nawet jeśli ropa stanieje do 90 dolarów, to nadal będziemy mieć średnią 105 dolarów. On szacuje, że budżet będzie zrównoważony przy cenie baryłki 103 dolary, co jest nieco bardziej pesymistycznym założeniem od prognoz resortu finansów, który zakłada nadwyżkę 0,4 proc. przy średniej rocznej cenie 104 dolary.