Reklama

Inwestorzy są rozczarowani łupkowymi poszukiwaniami

Przeciętny odwiert w Polsce daje dziś ledwo 30 proc. ilości ropy i gazu, która uzasadniałaby przemysłowe wydobycie.

Publikacja: 14.10.2014 13:53

Przeciętny odwiert w Polsce daje dziś ledwo 30 proc. ilości ropy i gazu, która uzasadniałaby przemys

Przeciętny odwiert w Polsce daje dziś ledwo 30 proc. ilości ropy i gazu, która uzasadniałaby przemysłowe wydobycie.

Foto: Bloomberg

W 2014 r. wykonano w naszym kraju tylko 13 odwiertów w łupkach, z czego zdecydowaną większość zrealizowano na początku roku. W rekordowym 2012 było ich 24. Co gorsza, spadła też liczba koncesji łupkowych ze 115 do 59. Czy to koniec marzeń o polskiej ropie i gazie?

– Tak jak kilka lat temu przesadą było mówienie o łupkowej rewolucji w Polsce, tak dziś przesadą byłoby twierdzenie, że nastąpił koniec poszukiwań niekonwencjonalnych złóż. Cały czas mamy w tym obszarze do czynienia z ewolucyjnymi zmianami, które po prostu wymagają czasu – twierdzi Aleksander Gabryś, menedżer międzynarodowej firmy doradczej EY.

Dodaje, że zbyt długi czas oczekiwania na łupkowe regulacje wystraszył wielu inwestorów, w tym zagraniczne firmy i koncerny mające zaawansowane technologie i pieniądze. Chodzi m.in. o amerykańskie grupy ExxonMobil i Marathon Oil oraz kanadyjski Talisman Energy i włoskie Eni. Na domiar złego wyniki wykonanych odwiertów i tzw. zabiegów szczelinowania hydraulicznego okazały się zbyt słabe, aby dawały szanse na rozpoczęcie przemysłowej eksploatacji.

– Obecnie potrzebny jest kolejny impuls, który zachęci firmy do zwiększenia wydatków na łupkowe poszukiwania. Planowane uchwalanie nowej specustawy mającej ograniczyć biurokratyczne procedury może być dobrym sygnałem dla branży – przekonuje Gabryś. Jego zdaniem przy ocenie łupkowych poszukiwań w Polsce powinniśmy się porównywać z krajami europejskimi, a nie np USA, chociażby ze względu na inną strukturę geologiczną naszych złóż. – Na tym tle nasze poszukiwania wyglądają stosunkowo dobrze – dodaje.

– Wyniki łupkowych poszukiwań w Polsce nadal są rozczarowujące, gdyż nie pozwalają na rozpoczęcie przemysłowej produkcji. Z drugiej jednak strony co roku są coraz lepsze – mówi Paweł Poprawa, geolog, pracownik Akademii Górniczo-Hutniczej oraz doradca Instytutu Studiów Energetycznych. Zauważa, że jeszcze dwa lata temu z pojedynczego odwiertu uzyskiwaliśmy przepływ gazu i ropy na poziomie ok. 10 proc. tego, co uzasadniałoby komercyjne wydobycie. Obecnie to już 30 proc.

Reklama
Reklama

– Kluczowe znaczenie przy łupkowych poszukiwaniach mają odwierty poziome wraz z wykonywanymi w nich zabiegami szczelinowania hydraulicznego, a tych wykonaliśmy zaledwie ok. dziesięciu, z czego może siedem zwiększyło stan naszej wiedzy o złożach. By myśleć o przejściu do fazy wydobycia, musimy wykonać ich kilkadziesiąt razy więcej – przekonuje Poprawa.

W tym roku dla łupkowych poszukiwań kluczowe znaczenie mają odwierty poziome i szczelinowania na Pomorzu wykonane przez BNK w Gapowie i Lane Energy w Lublewie oraz planowane przez PGNiG w Lubocinie i San Leon w Lewinie. Wyniki dwóch pierwszych nie są satysfakcjonujące. Z dwóch kolejnych zaplanowane prace prawdopodobnie wykona tylko PGNiG. San Leon ma problemy z pozyskaniem finansowania, a własnych pieniędzy nie posiada.

Poprawa zauważa, że obecnie w Polsce wszystkie firmy, poza PGNiG, PKN Orlen, BNK i Chevronem, finansują poszukiwania pieniędzmi z zewnątrz. Tymczasem klimat dla polskich łupków wyraźnie się popsuł i dziś są duże problemy z zebraniem ich od inwestorów i instytucji. Powodem są złe regulacje oraz brak wystarczających przepływów w dotychczas wykonanych odwiertach.

W 2014 r. wykonano w naszym kraju tylko 13 odwiertów w łupkach, z czego zdecydowaną większość zrealizowano na początku roku. W rekordowym 2012 było ich 24. Co gorsza, spadła też liczba koncesji łupkowych ze 115 do 59. Czy to koniec marzeń o polskiej ropie i gazie?

– Tak jak kilka lat temu przesadą było mówienie o łupkowej rewolucji w Polsce, tak dziś przesadą byłoby twierdzenie, że nastąpił koniec poszukiwań niekonwencjonalnych złóż. Cały czas mamy w tym obszarze do czynienia z ewolucyjnymi zmianami, które po prostu wymagają czasu – twierdzi Aleksander Gabryś, menedżer międzynarodowej firmy doradczej EY.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Energetyka
Premier powołał na stanowisko nową prezes Urzędu Regulacji Energetyki
Energetyka
Nowy sojusz energetyczny w rządzie? Apel o zwiększenie kompetencji resortu energii
Energetyka
Bloki gazowe i magazyny energii gwarancją stabilności systemu
Energetyka
Ile będą kosztować osłony chroniące przed podwyżkami cen ciepła? Minister podaje szacunki
Energetyka
Nowoczesna energetyka potrzebuje inteligentnych sieci dystrybucyjnych
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama