Gazprom szuka oszczędności nie tylko redukując inwestycje, ale też wydatki na wypoczynek pracowników. Koncern zaprzestał zwracania kosztów wypoczynku za granicą. Odpowiednie zmiany zostały zapisane w układzie zbiorowym, poinformował Gazprom. Całkowicie wykluczono zwrot kosztów wczasów zagranicznych. Koncern będzie płacił tylko za wypoczynek na terenie Rosji.
W 2013 r z 6322 pracowników, którzy dostali zwrot za wczasy, ponad 4000 wzięło pieniądze za wypoczynek zagraniczny. W 2014 r zwrot kosztów zagranicznych wczasów dostało 3118 pracowników Gazpromu. Największym powodzeniem w gazowym koncernie cieszyły się luksusowe kurorty Tajlandii, Wietnamu i Turcji.
Warto wyjaśnić, że do tej pory każdy pracownik, niezależnie od wysokości zarobków, koncernu (a jest ich ponad 400 tys.) mógł jechać na urlop, gdzie mu się podoba i ile razy mu się podoba (w obrębie przysługującej liczby dni), a pracodawca zwracał koszty. Zwracał też za wypoczynek rodzin oraz dojazd na miejsce. To klawe życie się skończyło 1 stycznia tego roku.
Teraz gazownicy mogą otrzymać zwrot kosztów tylko za krajowe wczasy oraz na Białorusi i w Armenii, ale tylko w ośrodkach należących do Gazpromu. Ich wykaz został zapisany w układzie zbiorowym. Wśród dostępnych są też sanatoria Krymu. Związkowcy chcieli by pracodawca zwracał koszty z „wszystkich rosyjskich ośrodków i chociażby z Turcji, gdzie ma być budowany gazociąg Turecki Potok". Ale zgody władz na to nie było. Pozostały natomiast zapisy o dofinansowaniu dla rodzin oraz zwrotach kosztów podróży na terenie kraju. Długie styczniowe wolne w tym roku nie tylko pracownicy Gazpromu, ale i innych firm spędzili skromniej aniżeli w przeszłości. Według firmy badawczej Synovate Comcon, w domu pozostało 65 proc. Rosjan (56 proc. rok temu). Tylko 6 proc. wyjechała za granicę. Rok temu było to 16 proc. Rosjan.